Podczas tegorocznych targów CES w Las Vegas, startup z Holandii pokazał końcowy prototyp Heatbox, czyli samonagrzewającego się pojemnika na jedzenie, który zasilany jest przy pomocy akumulatora. Nie masz dostępu do kuchni, a chcesz zjeść ciepły posiłek? Heatbox jest dla Ciebie.
Zdarzyło Ci się zrezygnować z ciepłego posiłku w pracy, bo kolejki do mikrofalówki były zbyt duże? Holenderski startup ma dla Ciebie rozwiązanie.
Jak działa Heatbox?
Heatbox po uruchomieniu zaczyna wytwarzać parę wodną do podgrzania posiłku. Wystarczy włączyć urządzenie i poczekać osiem minut, aby cieszyć się ciepłym jedzeniem. Oczywiście nic samo się nie zrobi, dlatego przed wyjściem z domu należy wlać do pojemnika odrobinę wody, z której urządzenie później wytworzy parę. Na kilka minut przed planowaną przerwą na jedzenie, należy wcisnąć przycisk z przodu pojemnika, lub uruchomić go przy pomocy aplikacji na telefon, która pozwala też na zmianę czasu działania urządzenia.
W pojemniku znajduje się bateria o pojemności 18000 mAh, która ma wystarczyć na trzy użycia. Choć na pierwszy rzut oka pojemnik sprawia wrażenie dość masywnego, to bez problemu zmieści się w torbie, czy plecaku. Można umieścić go również pionowo, nic się z niego nie wyleje, gdyż pod wieczkiem ma on specjalną nakładkę zabezpieczającą przed wyciekiem.
Cały projekt finansowany jest ze środków crowdfundingowych. Twórcom Heatboxa udało się już w ten sposób zebrać ponad 90 tysięcy dolarów. Pojemnik można zamówić w przedsprzedaćy już teraz za 144 dolary. Później cena ma wynosić 207 dolarów. Cena wyjątkowo wysoka, ale chętnych nie brakuje.