More

    Czy subwoofer jest niezbędny w soundbarze?

    Wciągasz się w film akcji albo ulubioną playlistę i uwielbiasz to uczucie kiedy przestrzeń wokół wypełnia mocne brzmienie – zapominasz wtedy o całej reszcie świata. Nie chodzi tylko o to, żeby „coś sobie brzęczało” w tle. Dźwięk potrafi zbudować klimat wieczoru, przyjemnie otulić niskim pasmem basu, a czasem nawet poruszyć wnętrze tak, że włosy na rękach stają dęba.

    Może zdarzyć się jednak, że kupiłeś nowy sprzęt, zainstalowałeś w salonie, a efekt jest taki, że niby wszystko działa, gra, ale czegoś brakuje. Może odrobiny głębi i tej „kropki nad i”, która sprawia, że seans filmowy zamienia się w doświadczenie zbliżone do kina domowego? Wtedy zaczynasz się zastanawiać, czy aby przypadkiem nie potrzebujesz jeszcze subwoofera – to właśnie on potrafi wypełnić pomieszczenie przyjemnym, niskotonowym brzmieniem.

    Co prawda soundbar ma być zgrabny, prosty w instalacji i bez nadmiaru kabli, ale subwoofer może oznaczać lepsze wrażenia dźwiękowe i bardziej „mięsiste” basy. Pytanie brzmi: na ile ten subwoofer jest faktycznie niezbędny? Czy to tylko kolejny gadżet, który ma naciągnąć Cię na większy wydatek, czy jednak coś, co mocno zmienia odbiór muzyki i filmów? Pogadajmy o tym!

    Soundbar i subwoofer – co to za duet?

    Soundbar to nic innego jak wąski, zwykle wydłużony głośnik, który ma zastąpić rozbudowany system kina domowego. Wielu producentów kusi nas hasłami „minimalizm”, „inteligentny design” czy „prosta obsługa”. I faktycznie, jeżeli zależy Ci na solidnym dźwięku bez konieczności rozstawiania kolumn w całym mieszkaniu, taki kompaktowy sprzęt może być ciekawym rozwiązaniem. Współczesne soundbary często wspierają technologie typu Dolby Digital, DTS i Dolby Atmos, co pozytywnie wpływa na przestrzenność dźwięku.

    A gdzie tu miejsce na subwoofer? Subwoofer to po prostu głośnik niskotonowy – odpowiedzialny za te najniższe pasma dźwięku, które odpowiadają za „łupnięcie” w klatce piersiowej, kiedy w filmie wybucha samochód albo głośno uderza perkusja w ulubionej piosence. W praktyce subwoofer może być wbudowany w soundbar (czyli całość jest jednym urządzeniem), może też być w zestawie jako osobny moduł bezprzewodowy lub wymagający podłączenia kablem. Duża część osób decyduje się na soundbary z osobnym subwooferem – niekiedy dostajemy go w standardowym pakiecie, innym razem trzeba dopłacić.

    Czy subwoofer robi dużą różnicę w brzmieniu?

    Wiele zależy od tego, jaki rodzaj dźwięku najbardziej cenisz i w jakim pomieszczeniu rozstawiasz sprzęt. Jeśli przede wszystkim chcesz oglądać wiadomości, programy telewizyjne czy seriale, w których kluczowe są dialogi, to może się okazać, że wbudowane głośniki soundbara w zupełności wystarczą. Nowoczesne modele często całkiem nieźle radzą sobie z oddawaniem głosu, zapewniając wyraźną barwę i przestrzenność.

    Jednak kiedy w grę wchodzą filmy sensacyjne, imprezowe playlisty czy koncerty online, subwoofer potrafi wnieść sporo emocji. Ten dodatkowy „kick” basu nadaje głębi i sprawia, że dźwięk jest pełniejszy. Zwłaszcza w dynamicznych scenach filmowych – bez subwoofera czasem brakuje tego przyjemnego pomruku, który kojarzy się z salą kinową. Nawet oglądając mecz, docenisz głębię dopingu kibiców czy odgłosy stadionu, które z subwooferem potrafią bardziej wciągnąć w akcję.

    Dla kogo soundbar bez subwoofera będzie OK?

    • Jeśli mieszkasz w kawalerce, gdzie i tak miejsca jest mało, a ściany są cienkie niczym papier. Dokładanie kolejnego modułu basowego może skutkować ciągłymi narzekaniami sąsiadów z każdej strony.
    • Gdy nie przepadasz za dudnieniem w uszach i wolisz łagodniejsze brzmienie – subwoofer może być zbyt intensywny, jeśli lubisz oglądać filmy po cichu lub słuchać relaksacyjnej muzyki.
    • Jeśli cenisz minimalizm i chcesz możliwie najmniej kabli oraz urządzeń. Soundbar bez subwoofera to mniejszy bałagan w salonie.

    W tych sytuacjach sam soundbar potrafi być idealnym kompromisem: poprawia jakość dźwięku w stosunku do wbudowanych głośników w telewizorze, a jednocześnie nie wymaga kombinowania z ustawianiem dodatkowej skrzyni basowej.

    Kiedy warto rozważyć zakup subwoofera?

    • Jeżeli uwielbiasz oglądać filmy pełne wybuchów i efektów specjalnych i oczekujesz, że ten dźwięk Cię dosłownie „przytłoczy” w pozytywnym sensie.
    • Masz większe pomieszczenie, gdzie dźwięk bez dodatkowego wsparcia basowego może wydawać się płaski. Subwoofer wtedy uzupełni braki w niskich tonach i zapewni mocne uderzenie.
    • Słuchasz muzyki z szerokim zakresem niskich częstotliwości – zwłaszcza elektronika, hip-hop, rock z mocnym basem. Bez subwoofera brzmienie może wydawać się wykastrowane z głębi.
    • Chcesz możliwie najbardziej zbliżyć się do efektu kina domowego, ale bez rozstawiania kilku kolumn w każdym rogu salonu.

    Na co zwrócić uwagę przy zakupie soundbaru z subwooferem?

    • Moc głośników: Lepiej dołożyć trochę więcej i mieć zapas, niż żałować, że sprzęt się dusi przy wyższych poziomach głośności.
    • Jakość wykonania: Obudowa subwoofera ma znaczenie – kiepski plastik może powodować nieprzyjemne rezonanse.
    • Możliwość regulacji basu: Przydatne, jeśli nie chcesz, aby subwoofer przyćmiewał cały dźwięk. Regulowanie poziomu basu na pilocie to spore udogodnienie.
    • Łączność: Bezprzewodowy subwoofer daje większą elastyczność w aranżacji wnętrza.
    • Rozmiar: Duży subwoofer może wyglądać topornie w małym pokoju. A niewielki często nie zapewni tak potężnego uderzenia, jeśli masz spory salon.

    Sąsiedzka wojna?

    Subwoofer to nie tylko głębia dźwięku, ale też – umówmy się – potencjał do sąsiedzkich kłótni. Jeśli uwielbiasz głośne seanse, a dzieli Cię cienka ściana z innymi lokatorami, rozważ, czy relacje z nimi są dla Ciebie istotne.

    Jasne, można obejrzeć „Szybkich i wściekłych” z pełną mocą, ale potem miej świadomość, że subwoofer przekaże tę samą radość Twojemu blokowi. W takim przypadku zainwestuj w subwoofer z możliwością precyzyjnej regulacji i bądź gotów na kompromisy.

    Koniec końców…

    Czy subwoofer jest niezbędny w soundbarze? Wszystko zależy od Twoich potrzeb. Jeśli chcesz poczuć film czy muzykę całym ciałem i zrobić z salonu namiastkę sali kinowej – warto. Jeżeli priorytetem jest prosta forma, oszczędność miejsca i niewielki wydatek – możesz śmiało zostać przy samym soundbarze. W końcu liczy się nie tylko sprzęt, ale i Twoje podejście do słuchania.

    Rafał
    Rafał
    Właściciel / Redaktor Naczelny Numag.pl / Pasjonat brytyjskiej muzyki i włoskiej motoryzacji

    Najnowsze