Czasami wystarczy zapach rozgrzanego oleju i chrupiących frytek, żeby człowiekowi aż pociekła ślinka. Zdarza się, że kupujemy paczkę mrożonych ziemniaczanych pałeczek, ale potem przychodzi refleksja: a gdyby tak mieć w domu sprzęt, który zawsze wyczaruje idealnie złociste i pachnące frytki?
Dla jednych to tylko kolejny gadżet kuchenny, dla innych – absolutny must have w szafce, tuż obok garnka do rosołu. Wybór pomiędzy klasyczną frytkownicą a jej beztłuszczowym odpowiednikiem bywa jednak prawdziwym wyzwaniem. Chodzi nie tylko o smak i konsystencję, ale też o zdrowie, czas i kieszeń. Kiedy zaczynasz zagłębiać się w ten temat, okazuje się, że liczba dostępnych modeli potrafi przyprawić o zawrót głowy.
Magia frytkownicy tradycyjnej
Tradycyjna frytkownica, czyli taka z garnkiem na olej, od lat króluje w wielu polskich domach. Dlaczego? Po pierwsze, trudno zastąpić smak frytek smażonych w głębokim tłuszczu. Tłuszcz sprawia, że ziemniaki stają się wyjątkowo chrupiące i równomiernie zrumienione. Dla wielu osób ta chrupkość to wręcz definicja prawdziwych frytek, których nie da się skopiować w piekarniku czy beztłuszczowej frytkownicy.
Trzeba pamiętać, że magia ta ma drugą stronę medalu. Nadmiar oleju oznacza dodatkowe kalorie, a jeśli nie wymieniasz tłuszczu dostatecznie często, może on tracić swoje właściwości i wpływać na smak i zdrowie. Do tego sam proces smażenia bywa nieco uciążliwy: trzeba pilnować temperatury, mieszać frytki i co jakiś czas kontrolować, czy nie smażą się zbyt długo. Z jednej strony mamy więc wyjątkowo tradycyjny smak, z drugiej – obowiązek dbania o jakość oleju i konserwację urządzenia.
Tradycyjne modele w praktyce
W kontekście praktycznym klasyczna frytkownica wymaga dość sporo miejsca. Musisz mieć też zapasowy olej, a po smażeniu trzeba dość dokładnie wyczyścić zarówno kosz na frytki, jak i sam zbiornik na tłuszcz. Nie każdy też lubi ostry zapach smażeniny, który bywa wszechobecny w całej kuchni i potrafi przywitać gości jeszcze długo po zakończeniu obiadu.
Mimo to, fani prawdziwych frytek uznają te niedogodności za niewielką cenę za autentyczny smak. Jeśli jesteś typem konesera, który potrafi poświęcić odrobinę czasu dla doskonałego efektu – być może postawienie na klasyczną frytkownicę okaże się strzałem w dziesiątkę.
Fenomen frytkownicy beztłuszczowej
Kiedy na rynku pojawiła się pierwsza beztłuszczowa (lub niskotłuszczowa) frytkownica, wiele osób pukało się w czoło: „Jak to możliwe, żeby frytki były chrupiące bez tony oleju?”. A jednak! Okazało się, że dzięki wykorzystaniu gorącego powietrza, które krąży w komorze, da się uzyskać przyjemnie zrumienione ziemniaki z niewielką ilością tłuszczu. Niektórzy mówią, że wystarczy dosłownie łyżka oleju albo i mniej, żeby frytki miały złocisty kolor i przyjemną fakturę.
Z pewnością atutem takiego urządzenia jest oszczędność kalorii. Dla tych z nas, którzy chcą dbać o linię albo unikają ciężkostrawnego jedzenia, beztłuszczowa frytkownica bywa wybawieniem. Dodatkowo sam proces przygotowania potraw jest stosunkowo prosty i czystszy, bo nie musimy męczyć się z rozgrzewaniem kilkulitrowej ilości oleju. Zapach w kuchni też jest dużo mniej intensywny, a samo urządzenie często nadaje się nie tylko do smażenia ziemniaków, ale także do przyrządzania kurczaka, warzyw czy nawet pieczenia ciast.
Wady i wyzwania modeli beztłuszczowych
Oczywiście nie jest to sprzęt idealny dla każdego. Zdarza się, że frytki z takiej frytkownicy mają nieco inną konsystencję – nie są aż tak głęboko nasiąknięte tłuszczem, więc smak bywa lżejszy i mniej „fastfoodowy”. Dla jednych to zaleta, dla innych niedostatek. Poza tym same urządzenia bywają droższe od klasycznych i często zajmują sporo miejsca na kuchennym blacie.
Trzeba też pilnować czasu oraz często przewracać frytki (jeśli dana frytkownica nie ma funkcji mieszania), aby się równomiernie przypiekły. Jeśli nie chcesz bawić się w potrząsanie koszem co kilka minut, warto poszukać modelu z automatycznym mieszadłem – ale takie mogą kosztować więcej. Mimo to wielu użytkowników przyznaje, że wolą dopłacić do wygody i zdrowszego jedzenia, niż latami walczyć z aromatem oleju i nadmiarem kalorii.
Na co zwrócić uwagę przy wyborze?
- Pojemność
Zanim kupisz frytkownicę (tradycyjną czy beztłuszczową), zastanów się, ile osób będzie z niej korzystać. Jeśli gotujesz dla siebie i partnerki, spokojnie wystarczy mniejsze urządzenie. Dla wieloosobowej rodziny lepsza jest większa pojemność kosza, by nie smażyć w kilku turach. - Moc
Im większa moc, tym szybciej urządzenie się rozgrzewa i sprawniej smaży. W beztłuszczowych frytkownicach wysoka moc przekłada się na równomierne rozprowadzanie gorącego powietrza. W tradycyjnych – na szybsze osiągnięcie właściwej temperatury oleju. - Regulacja temperatury
Dobrze, jeśli możesz ustawić temperaturę w szerokim zakresie. Dzięki temu nie tylko usmażysz frytki, ale i przyrządzisz różne przekąski, np. ryby czy warzywa w cieście. - Łatwość czyszczenia
Jeśli wiesz, że sprzątanie kuchni to Twój największy koszmar, zainwestuj w model z wyjmowanym koszem i nieprzywierającą powłoką. Niektóre elementy można myć w zmywarce, co znacznie ułatwia życie. - Dodatkowe funkcje
Timer, automatyczne wyłączanie, mieszadło, różne programy gotowania – wszystko to może znacząco ułatwić obsługę i zaoszczędzić Twój czas. Zastanów się jednak, czy na pewno potrzebujesz wszystkich tych dodatków, czy to tylko ciekawostki, z których szybko przestaniesz korzystać.
Złoty środek – który wybór jest najlepszy?
Nie ma jednej dobrej odpowiedzi, bo każdy z nas ma inne priorytety. Jeśli kochasz klasyczne frytki i nie przejmujesz się aż tak kaloriami, tradycyjna frytkownica będzie strzałem w dziesiątkę. Nasycony smak, chrupiąca skórka i zapach przeniosą Cię do wspomnień sprzed lat, kiedy dom pachniał ciepłem i smażonymi ziemniakami.
Jeśli jednak Twoim celem jest ograniczenie tłuszczu, a przy okazji chcesz, by urządzenie służyło również do przygotowywania innych dań – możesz spojrzeć w kierunku beztłuszczowych rozwiązań. Co prawda kosztują więcej, ale perspektywa zdrowszego i mniej kłopotliwego smażenia brzmi jak marzenie. Wiele osób przerzuca się na nie właśnie ze względu na liczne możliwości: od frytek, przez pieczone warzywa, aż po chrupiące skrzydełka z niewielką ilością oleju.