Niewielkie, zwinne urządzenie krążące jak mały statek kosmiczny po całym mieszkaniu. Patrząc na nie pierwszy raz, naprawdę ciężko odnieść wrażenie, że ma własną inteligencję i plan działania. Myślisz sobie: „Skąd on wie, gdzie jeszcze nie sprzątnął i które miejsca są już ogarnięte?”. Klucz tkwi w mapowaniu pomieszczeń.
Każdy producent ma nieco inne podejście do tej technologii, ale w gruncie rzeczy chodzi o to, by urządzenie nauczyło się rozkładu mieszkania i potrafiło sprzątać efektywniej. Niektórzy kupują roboty głównie ze względu na wygodę, inni z ciekawości, a jeszcze inni dlatego, że uwielbiają gadżety. Niezależnie od motywacji, warto wiedzieć, w jaki sposób nasz sprzątający przyjaciel odnajduje się w domowych zakamarkach.
Jak roboty skanują przestrzeń?
Kiedy taki robot porusza się po Twoim salonie czy kuchni, w rzeczywistości stale zbiera dane z otoczenia. Może używać do tego czujników zbliżeniowych, kamer, a nawet dalmierzy laserowych (LIDAR). Pewnie kojarzysz te małe obrotowe wieżyczki, które niektóre modele mają na górze – to właśnie tam mieści się system laserowy, dzięki któremu robot dostaje „obraz” pomieszczenia w 360 stopniach. Warianty wyposażone w kamerę obserwują wzory na suficie czy ścianach, aby określić swoje położenie i zaplanować trasę. Czujniki wykrywające przeszkody i różnice poziomów sprawiają zaś, że urządzenie nie zjedzie ze schodów i nie uderzy z impetem w meble.
Dane zebrane przez te czujniki tworzą swoistą wirtualną mapę – jeśli robot zauważy, że w danym miejscu jest ściana, zapisuje to w swojej pamięci. To trochę tak, jakby rysował szkic Twojego mieszkania, krok po kroku odkrywając, gdzie można przejechać, a gdzie jest bariera. W bardziej zaawansowanych modelach ta mapa może być podzielona na pomieszczenia, a nawet zapisywać, gdzie znajdują się szczególnie zabrudzone miejsca, które wymagają większej uwagi.
Różne technologie, jeden cel
Choć cel jest zawsze ten sam – skuteczne sprzątanie – poszczególne firmy wdrażają nieco inne podejścia do mapowania. Te z laserem LIDAR tworzą dość precyzyjne modele mieszkania i potrafią działać nawet w ciemności, bo laser nie potrzebuje światła. Roboty z kamerami mogą mieć jednak pewne kłopoty po wyłączeniu światła, bo kamera nie „widzi”, jeśli jest zupełnie ciemno. Mimo to zaletą wersji kamerowej bywa precyzyjny odczyt nawet drobnych elementów w polu widzenia.
Mapowanie wiąże się też z algorytmami sztucznej inteligencji, które pomagają robotowi przewidywać optymalną trasę. Część urządzeń jest na tyle sprytna, że jeśli wyładują im się baterie w trakcie sprzątania, najpierw wracają do stacji dokującej, ładują się, a potem wracają do miejsca, gdzie przerwały pracę. Mapa pozwala im nie krążyć bez sensu w losowych kierunkach, tylko od razu ruszać w miejsca, których jeszcze nie odwiedziły.
Efektywne planowanie sprzątania
zamiast biegania po wszystkich pokojach naraz, robot systematycznie rozdziela zadania: najpierw salon, potem przedpokój, a na końcu sypialnia. Dzięki wirtualnej mapie urządzenie wie, gdzie już było, ile czasu tam spędziło i czy warto się jeszcze przyjrzeć temu fragmentowi podłogi. Jeśli model ma opcję stawiania wirtualnych ścian czy zaznaczania obszarów zakazanych, możesz swobodnie wybrać, który sektor wymaga czyszczenia, a do którego robot nie powinien w ogóle wjeżdżać. To świetne rozwiązanie, gdy masz w domu delikatne dywany albo miejsce, gdzie często bawi się dziecko.
Czasem w aplikacjach mobilnych znajdziesz też opcję wysłania robota od razu w konkretne miejsce, gdzie akurat coś się rozsypało. W takiej sytuacji robot korzysta z mapy, by jak najszybciej dotrzeć do celu. To niweluje konieczność ciągnięcia go ręcznie, bo przecież odkurzacze-roboty są stworzone z myślą o wygodzie i automatyzacji.
Pamiętanie kilku poziomów
Jeżeli masz mieszkanie piętrowe, albo dom z różnymi kondygnacjami, pewnie zastanawiasz się, jak robot radzi sobie z taką logistyką. W zależności od modelu może istnieć opcja tworzenia wielu map – wtedy każdy poziom jest zapisywany osobno. Gdy chcesz wysłać robota na górę, wystarczy przenieść go fizycznie na inną kondygnację i w aplikacji wybrać właściwy plan. Niektóre urządzenia same rozpoznają, że znajdują się na „nowym” piętrze, ale to raczej funkcja w droższych modelach. W praktyce i tak często trzeba robotowi pomóc w przejściu między piętrami, bo większość z nich nie pokonuje schodów w górę (jeszcze!).
Czy warto ustawić meble z myślą o robocie?
Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Wiele osób przy pierwszym użyciu robota zauważa, że urządzenie nie może wjechać pod jeden stół albo omija dywan o wysokim włosiu. Czasem warto przearanżować nieco układ mieszkania, zwłaszcza jeśli zależy Ci na maksymalnym zasięgu sprzątania. Pewnie, że nikt nie ustawia kanapy tylko pod dyktando robota sprzątającego, ale przestawienie większego kwiatka lub innego elementu, który zasłania przejazd, może ułatwić robotowi pracę. Dzięki temu nie będziesz musiał co chwilę ratować go z pułapki pomiędzy komodą a fotelem.
Najczęstsze problemy z mapowaniem
- Odbicia światła – w miejscach z błyszczącymi powierzchniami laser może być zakłócany, a kamera może mieć kłopot z rozróżnianiem krawędzi.
- Zmiany w aranżacji – jeżeli przestawisz łóżko albo dołożysz nową szafkę, robot będzie musiał się nauczyć nowego układu. Zazwyczaj odbywa się to automatycznie, ale w niektórych modelach przyda się reset mapy lub ponowne skanowanie.
- Brudne kamery lub czujniki – tak jak w przypadku aparatu fotograficznego, zabrudzone „oko” przekłamuje obraz. Wtedy nie ma co liczyć na skuteczne mapowanie.
- Problemy z łącznością – gdy robot komunikuje się ze smartfonem poprzez Wi-Fi, słaby sygnał może utrudnić przesyłanie danych. Warto zadbać o porządny zasięg sieci w całym domu.
Na co zwrócić uwagę przy zakupie?
- Rodzaj czujników – laser pozwala na pracę w ciemności, kamera zapewnia precyzję w dobrym oświetleniu.
- Możliwość edycji mapy – w aplikacji warto móc dzielić i nazywać pomieszczenia czy ustawiać strefy wykluczone.
- Liczenie na pomoc w trudnych warunkach – jeśli masz dużo mebli albo drobne dywaniki, sprawdź opinie, czy robot dobrze sobie z nimi radzi.
- Obsługa wielu map – niezbędna w domach z kilkoma piętrami.
Możliwości obecnych robotów sprzątających
Niektóre roboty oprócz odkurzania potrafią też mopować. Wtedy przydaje się precyzyjne mapowanie, bo można ustawić, gdzie ma mopować, a gdzie nie (na przykład na dywanie). Coraz częściej na rynku pojawiają się modele hybrydowe, które łączą obie funkcje w jednym przejeździe.
Jeśli lubisz mieć pełną kontrolę, zapewne spędzisz trochę czasu w aplikacji, dopracowując podział pomieszczeń albo ustawiając różne tryby sprzątania dla konkretnych stref. Część osób nie ma do tego cierpliwości i woli po prostu nacisnąć „start”, a robot i tak sobie poradzi. Dzięki mapie robot pracuje efektywniej, bo nie powtarza w nieskończoność tych samych tras i nie pominie zakątków za fotelem, do których ciężko dotrzeć normalnym odkurzaczem.