Jeżeli dotąd idea „sprzątania bez angażowania właściciela” kojarzyła się bardziej z marketingowym hasłem niż z codzienną praktyką, nowy Roborock QR 798 przychodzi, by to sformułowanie unieważnić. W modelu, który właśnie trafia do polskiej sprzedaży, producent zebrał wszystkie swoje najnowsze patenty: stację dokującą, która pierze mopy jak pralka i suszy je ciepłym powietrzem, system HyperForce o sile ssania 10 000 Pa, zupełnie przeprojektowaną, gumową szczotkę główną DuoDivide, a do tego laserową nawigację PreciSense wspartą kamerą ze światłem strukturalnym. W efekcie użytkownik mógłby ograniczyć swoją rolę do… wybrania w aplikacji godziny, o której Qrevo ma opuścić stację.
Stacja, która naprawdę zastępuje zlew, szmatkę i suszarkę
Sercem zestawu jest nowa, wielofunkcyjna stacja dokująca. Kiedy robot wraca po skończonym cyklu, system automatycznie opróżnia zbiornik na kurz, po czym zaczyna trzyetapowe pranie nakładek mopujących: wstępne płukanie, intensywne szorowanie oraz odwirowanie. Następnie włączane jest suszenie ciepłym powietrzem – w stałej temperaturze, z trzema niezależnymi bezpiecznikami termicznymi. Co piętnaście minut mopy obracają się, by ciepło dotarło do każdego włókna, a cały proces odbywa się przy zaledwie 45 dB(A) hałasu .
Stacja sama kontroluje też poziom wody; gdy wykryje, że w 2-litrowym zbiorniku zaczyna jej brakować, uzupełnia zapas z zasobnika w korpusie. Producent deklaruje, że przy standardowym zabrudzeniu pozwala to umyć nawet 330 m² podłogi, zanim domownik będzie musiał dolać wodę . Docenić trzeba również drobiazg: całą podstawę da się odczepić jednym ruchem i opłukać pod kranem – nie ma więc mowy o gromadzeniu się szlamu w zakamarkach.
HyperForce 10 000 Pa – gdy dywan traktujemy jak odkurzacz pionowy
Roborock podskoczył w tabelach mocy ssania do 10 000 Pa. To już nie marketingowa „turbo-liczba”, ale realny skok o dwie klasy w porównaniu z zeszłorocznymi robotami. Kiedy użytkownik włącza tryb maksymalny, algorytm równolegle podkręca obroty szczotki głównej o 10 %, by napowietrzyć runo dywanu i wytrząsnąć ukryty pył. Tu ważna zmiana konstrukcyjna: gumowy wałek ma spiralne listki, które kierują włosy na boki, zamiast owijać je wokół osi. W praktyce wyjmuje się pojedyncze kępki, a nie filcowy kokon, jak w klasycznych szczotkach z włosiem.
Nie mniej pomysłowa jest boczna szczotka FlexiArm. Jej łukowate ramię z miękką przegrodą wykorzystuje siłę odśrodkową: dłuższe włosie zagarnia paprochy, a gumowa „falbanka” zatrzymuje je tuż przed wlotem do kanału ssącego. Efekt – zero szarpania się z poplątanymi włosami podczas czyszczenia robota.
LiDAR PreciSense i Reactive Tech – precyzyjna mapa w sześć minut
Za nawigację odpowiada duet LiDAR PreciSense i kamera ze światłem strukturalnym. Laser obraca się w zakresie 360° i błyskawicznie rysuje rzut mieszkania, a funkcja Fast Mapping robi to nawet sześciokrotnie szybciej niż tryb klasyczny. Po zapisaniu mapy można przełączyć widok na 3D, oznaczyć dywan, podzielić salon na strefy lub wskazać „no-go zones”. Robot sam podpowiada miejsca potencjalnie problematyczne – na przykład gęsto ustawione krzesła – i sugeruje ominięcie ich.
Na co dzień przydaje się Reactive Tech: układ kamer oświetla podłogę wzorem laserowych kropek i rozpoznaje leżące zabawki, miski czy buty. Qrevo lekko je omija, nie przepychając – a jednocześnie nie zatrzymuje się na kilka centymetrów przed przeszkodą jak roboty z czujnikami zderzeniowymi.
Mopy, które umieją się same podnieść
Roborock pozostał przy sprawdzonych mopach obrotowych – teraz jednak para padów automatycznie unosi się, gdy robot wjedzie na dywan, kończy pracę lub wraca do stacji. Dzięki temu dywaniki przy sofie nie są nawet muskane wilgotną tkaniną. Co więcej, w aplikacji można zdecydować, czy Qrevo ma wykonać dodatkowy, krzyżowy przejazd po samym dywanie, gdy już wróci z prania nakładek.
Aplikacja z funkcją SmartPlan i sprzątaniem „z zegarka”
Roborock od lat rozwija własny ekosystem, a ten model pokazuje, jak daleko zaszły te prace. Wystarczy raz określić, które pomieszczenie jest kuchnią, a które sypialnią, żeby włączyć SmartPlan. Od tej chwili robot sam proponuje kolejność – najpierw dywany, potem płytki – a po każdym pomieszczeniu decyduje, czy musi wrócić do stacji, wyprać mopy i uzupełnić wodę. Harmonogramy dają się układać indywidualnie dla dni tygodnia, mocy ssania i ilości podawanej wody, a całe scenariusze pokazują się jako widżety w iOS lub na tarczy Apple Watch.
Rodzice maluchów docenią blokadę przycisków – małe palce nie włączą robota podczas popołudniowej drzemki – a osoby mieszkające w taryfie nocnej przerzucą ładowanie akumulatora na tanie godziny, ustawiając okno czasowe w menu „Off-Peak Charging”.
Czy warto kupić Roborock QR 798?
Roborock QR 798 to robot-kombajn: odkurza z siłą, która jeszcze dwa lata temu zarezerwowana była dla pionowych odkurzaczy premium; myje podłogi z siłą docisku dwóch mopów, a na koniec wypłukuje i suszy je tak, by nie chwytały zapachów. Przy tym wszystkim naprawdę „myśli” o domowniku: sam dozuje częstotliwość opróżniania, sam decyduje o prędkości i kierunku czyszczenia, sam kontroluje wilgotność nakładek.
Jeśli więc twój kalendarz pęka w szwach i potrzebujesz urządzenia, które raz ustawione będzie po prostu pracowało w tle, QR 798 z zestawem stacji PE jest jednym z najbardziej kompletnych rozwiązań dostępnych dzisiaj w sklepach. Po tygodniu zapominasz, gdzie odstawiłeś ręczny mop – i to chyba najlepsza rekomendacja.