Zdarza się, że świeżo wyprane ubrania nie pachną tak, ja tęgo oczekiwaliśmy. Wyciągasz z pralki ulubioną koszulkę i okazuje się, że ma dziwne smugi po proszku? Masz wrażenie, że chociaż wrzucasz pranie „na czuja”, to czasem coś idzie nie tak?
Pralka, choć jest naszym sprzymierzeńcem w walce z brudnymi skarpetami, bywa kapryśna, gdy nie traktuje się jej z należytą uwagą. Wiele osób w ogóle nie zastanawia się nad różnicami między poszczególnymi programami, ani nad tym, czy proszek faktycznie jest odpowiedni do danej tkaniny. A przecież drobne detale potrafią robić wielką różnicę – i to zarówno w komforcie użytkowania, jak i w długości życia samej pralki.
1. Zaniedbywanie segregacji
Pierwszy grzeszek, który zdarza się naprawdę często, to brak segregowania ubrań przed praniem. Myślisz sobie: „Przecież nic się nie stanie, jak dorzucę te dwie czerwone skarpetki do białego prania”. A potem dziwisz się, że koszulka, która miała być śnieżnobiała, nagle ma bladoróżowy odcień. Zaoszczędzenie paru minut na sortowaniu potrafi być kosztowne. I wcale nie chodzi tu wyłącznie o trwałe przebarwienia – źle dobrane parametry prania (na przykład zbyt wysoka temperatura dla delikatnych materiałów) mogą prowadzić do zmechaceń, skurczenia się tkanin czy nawet do uszkodzeń w strukturze włókien.
W praktyce najlepiej podzielić pranie nie tylko według koloru (białe, jasne, ciemne), ale też rodzaju tkaniny. Wełna, jedwab czy len często wymagają zupełnie innego traktowania niż bawełna czy poliester. Z czasem wejdziesz w rutynę i segregowanie zajmie Ci dosłownie chwilę. A efekty – w postaci ubrań, które dłużej wyglądają jak nowe – są bezcenne.
2. Przeładowanie bębna
Wrzucasz tak dużo rzeczy, że trzeba je niemalże upychać kolanem? Zapewne myślisz, że dzięki temu zrobi się więcej prania za jednym razem i oszczędzisz wodę oraz prąd. Tymczasem efekt może być odwrotny: pralka, która ma za mało miejsca, by obracać ubrania, nie wypłukuje ich dobrze i potrafi zostawić resztki proszku czy płynu w zakamarkach. Co gorsza, zbyt duża ilość tkanin w bębnie wywołuje większe obciążenie mechanizmów pralki, a to może przekładać się na szybsze zużycie urządzenia.
Zasada jest prosta: po załadowaniu prania spróbuj włożyć jeszcze dłoń między ubrania a górę bębna. Jeśli nie ma na nią miejsca – pralka jest przeładowana. Zwróć też uwagę, czy na metce urządzenia nie ma podanych konkretnych obciążeń (np. 5 kg przy danym programie). To pomaga uniknąć nadmiernego obciążenia i zadbać o lepszą jakość prania.
3. Stosowanie zbyt dużej ilości detergentu
Kto z nas nie myślał, że „jak sypnę więcej proszku, to ubrania będą czystsze i ładniej pachnące”? Niestety, efekty bywają odwrotne. Nadmiar proszku czy płynu do prania powoduje, że woda nie jest w stanie go dokładnie wypłukać. W rezultacie możesz zauważyć białe smugi albo uczucie szorstkości na tkaninach. Bywa też, że nadmiar piany zostaje w bębnie i może zapychać pewne elementy pralki (np. filtr), co prowadzi do brzydkich zapachów i osadów.
Zawsze warto sprawdzić zalecenia producenta na opakowaniu detergentu. Często okazuje się, że rekomendowana dawka jest mniejsza, niż się spodziewasz, a mimo to zapewnia świetne efekty prania. Zamiast sypać proszek „na oko”, trzymaj się instrukcji – zwłaszcza że nowoczesne pralki są coraz bardziej oszczędne w zużyciu wody i naprawdę nie potrzebują dużej ilości chemii.
4. Niewłaściwy program
Kolejna pułapka to korzystanie z jednego, uniwersalnego programu do wszystkiego: od ręczników po delikatne bluzki. W końcu „pralka to pralka, i tak wypierze”. Niestety, ubrania różnią się między sobą składem, a delikatna tkanina może szybko się zniszczyć przy wysokich obrotach czy temperaturach. Z kolei ręczniki czy pościel prane w zbyt niskiej temperaturze nie będą należycie oczyszczone z bakterii.
Warto choćby pobieżnie zapoznać się z instrukcją, by wiedzieć, do czego służą konkretne programy. Niektóre pralki oferują cykl eko, który zużywa mniej energii, ale może trwa dłużej. Są też prania ekspresowe, idealne do lekkiego odświeżenia ubrań. Zrozumienie możliwości urządzenia i tkanin, które do niego trafiają, pomaga zapewnić dłuższą żywotność garderoby – i jednocześnie dba o Twoje rachunki za energię.
5. Brak regularnego czyszczenia
Pralka może się brudzić? Otóż tak. Kamień, osady z detergentów, resztki płynów zmiękczających – to wszystko może się gromadzić w bębnie, szufladzie na proszek czy filtrach. Poza nieprzyjemnym zapachem, który może pojawić się przy każdym otwarciu pralki, ryzykujesz też gorszą jakość prania, bo część brudu po prostu wraca do bębna.
Warto zatem co jakiś czas wykonać tzw. pranie „na pusto”, najlepiej w wyższej temperaturze z dodatkiem środka odkamieniającego czy specjalnego płynu do czyszczenia pralek. Zaglądaj też regularnie do filtra i uszczelek, by pozbyć się kłaczków, włosów czy drobnych przedmiotów, które potrafią tam utknąć (np. monety, guziki). Ta prosta czynność potrafi wydłużyć życie urządzenia i zapobiec poważniejszym awariom.
6. Ignorowanie instrukcji obsługi
Wielu z nas nie zagląda do instrukcji, bo „kto ma na to czas?”. Przecież wszystko jest opisane na panelu, a pralka nie jest kosmicznym statkiem, by trzeba było studiować tonę dokumentów. Jednak warto choć raz rzucić okiem na wskazówki producenta. To nie tylko informacje o tym, jak wybrać właściwy program, ale też o częstotliwości konserwacji, typach zalecanych detergentów, a czasem nawet o tym, jaki rodzaj odkamieniacza najlepiej się sprawdza.
Zaoszczędzisz sobie w ten sposób niepotrzebnego stresu i kosztów związanych z serwisem. Serwisanci bardzo często powtarzają, że gros awarii to wynik zaniedbań użytkownika albo stosowania nieodpowiednich środków i ustawień. Szkoda pieniędzy i czasu na naprawy, kiedy można im łatwo zapobiec.