Godziny spędzone przed komputerem w pozycji siedzącej mogą przyprawić użytkownika o ból pleców. Fotele gamingowe odgrywają ważną rolę w życiu gracza. Niwelują problem bólu pleców oraz każda rozgrywka jest znacznie bardziej komfortowa, ponieważ ciągłe poprawienie swojej pozycji już tak bardzo nie męczy.
Fotele wyróżniają się swoim designem i funkcjonalnością, jednak nie każdego stać na tak bardzo wyróżniający się model. Z pomocą przychodzi firma Genesis z fotelem Nitro 330. Dla kogo będzie dobry? Jakie posiada funkcjonalności? Właśnie jestem po testach i zaraz opowiem dokładnie, jakie są moje wrażenia.
Pierwsze otwarcie pudełka – stylowy design Genesis Nitro 330
Paczka, w której otrzymałem fotel, była duża i stosunkowo ciężka. Otwierając karton, moim oczom ukazało się stonowane i kształtem przypominające „rasowe” oparcie od fotela. Wygląd na żywo robi dużo większe wrażenie niż na zdjęciach. Szybki montaż jest czymś, co cenię sobie najbardziej. Kilka śrubek, parę większy elementów i fotel gotowy. Zajęło to dosłownie kilkanaście minut. Porównując do składania szafek marketowych, gdzie każda śrubka na instrukcji wygląda tak samo, to Genesis Nitro 330 był miłą odskocznią.
Sztywna metalowa konstrukcja i poduszka dołączona pod lędźwie sprawia, że długie przesiadywanie przed konsolą lub komputerem jest przyjemne. Po kilku dniach moje plecy odczuły ulgę. Możliwość regulacji oparcia pod dowolnym kątem sprawia, że można się położyć i odpocząć w przerwie od rozgrywek.
Pięcioramienna „baza” zakończona nylonowymi kółkami nie rysuje podłogi. Co ważne kółka nie zahaczają, nawet jeśli fotel jest użytkowany na dywanie. Podczas korzystania z innych modeli przeprawa przez jakikolwiek materiał wykonany z włosia była problemem. Podnośnik gazowy jest w stanie utrzymać do 150 kg, więc wyższe oraz cięższe osoby nie będą odczuwać dyskomfortu. Krzesło jest utrzymane w minimalistycznym stylu, nie jest przepełnione jaskrawymi barwami. Szczególnie wpasowało się w mój pokój, który nie zawiera zbyt wiele elementów i jest estetyczny.
Jak wypadł Genesis Nitro 330 w praktyce?
Ciężko jest się przyzwyczaić do odczucia „pływania”, każdy ruch powoduje płynne przesunięcie się całej konstrukcji. Jednak może to też dlatego, że wcześniej nie miałem do czynienia z tak nowoczesną konstrukcją. Byłem raczej zwolennikiem prostych foteli ergonomicznych. Po paru rozegranych meczach wypracowałem odpowiednią postawę, która nie męczy w żadnym stopniu. Ciężko odczuć taką ulgę, korzystając ze standardowych krzeseł. Cały fotel nie jest szczególnie wąski, więc tylko osoby, które mają bardzo szerokie uda, mogą poczuć dyskomfort.
W mieszkaniu nie mam klimatyzacji, jednak podczas cieplejszych dni nie zdarzyło mi się pocić ani poczuć kropel potu na plecach – w zwykłych fotelach było to normą. Podłokietniki zostały wypełnione większą ilością pianki, a całość została wykonana z tkaniny i ekoskóry. Samo siedzenie w takim fotelu można porównać do fotela w samochodach wyścigowych. Design i wygodne trzymanie całego tułowia po bokach. Naprawdę można się do tego przyzwyczaić.
Co sądzę o Genesis Nitro 330? – podsumowanie
Moim zdaniem to bardzo dobrze wykonany fotel. Całość sprawia wrażenie solidnej konstrukcji. Na uwagę zasługuje tutaj utrzymany balans pomiędzy komfortem a funkcjonalnością. Fotel skierowany jest raczej do młodszych graczy, jednak wcale nie odstaje jakością od innych modeli. Cena jest naprawdę bardzo przystępna. Sam przeglądałem fotele, które mają dużo mniej funkcji i oprawy wizualnej, niż Genesis Nitro 330. Będę korzystał z niego na co dzień, bo po prostu się przyzwyczaiłem i daje mi on dużo satysfakcji.