More

    Roborock stawia na zero plątania i efektywność – recenzja Qrevo Curv

    Wyobraź sobie dom, w którym nie musisz lawirować między odkurzaczem a mopem, zastanawiając się, jak tu upolować niesforną sierść zwierzaka i rozlaną kawę jednocześnie. Brzmi jak marzenie? Roborock Qrevo Curv obiecuje, że tak właśnie może wyglądać Twoja codzienność. I choć w temacie robotów sprzątających widzieliśmy już chyba wszystko, to akurat ten model wyróżnia się kilkoma ciekawymi rozwiązaniami – począwszy od systemu zapobiegania plątaniu włosów, po adaptacyjne podwozie, które potrafi się unosić, niczym mały offroader na domowych progach.

    Nagle okazuje się, że wcale nie musisz przestawiać wszystkich mebli czy co kilka dni wyrywać kępki włosów z wałka szczotki. Najnowsza propozycja Roborocka ma zadbać o to, byś mógł po prostu rozsiąść się w fotelu i odpalić sprzątanie jedną komendą głosową. Oczywiście, to tylko obietnice – zobaczmy, co się kryje w szczegółach Qrevo Curv i czy naprawdę zasługuje na swoją „qrewolucyjną” nazwę.

    Roborock Qrevo Curv

    System Dual Anti-Tangle – kiedy włosy wcale nie muszą być zmorą

    Chyba każdy, kto ma długie włosy (lub zwierzęta), zna ten moment, gdy trzeba wyjąć szczotkę robota i wyciągać z niej poplątane kosmyki. Roborock Qrevo Curv próbuje rozwiązać ten problem za pomocą Dual Anti-Tangle – dwóch szczotek zaprojektowanych tak, by włosy nie owijały się wokół nich.

    Pierwsza to DuoDivide, czyli główna szczotka z dwoma krótkimi, równoległymi wałkami. Dzięki spiralnym łopatkom zanieczyszczenia mają być kierowane do wnętrza odkurzacza. Brzmi imponująco, prawda? Druga, FlexiArm Arc, pełni rolę szczotki bocznej. Ma łukowy kształt i zaledwie dwa „zęby”, co zapobiega wrastaniu w nią sierści czy włosów. W dodatku gumowa bariera zastosowana na końcu ramienia szczotki, która sprawia, że włosy mają przesuwać się na jej brzegi, a nie w sam środek.

    Roborock Qrevo Curv

    Patrząc na te dwie innowacje, widać, że projektanci naprawdę skupili się na tym, by ograniczyć do minimum konieczność ręcznego „ratowania” szczotek. Jako, że sama mam bardzo długie włosy, we wszystkich odkurzaczach samojezdnych oraz pionowych regularnie co jakiś czas musiałam ręcznie czyścić wszystkie wałki, które jak szalone plątały się we włosach. W przypadku roborocka muszę przyznać, że na cały okres testów mogłam o tym zapomnieć. Dla domów pełnych sierści i długich kosmyków jest to prawdziwa ulga. I choć czasem może zdarzyć się, że jakiś włos pozostanie na wałku, to zauważyłam, że w trakcie kolejnego sprzątania, robot jest w stanie sam sobie z nim poradzić.

    Adaptacyjne podwozie AdaptiLift – robot na domowych bezdrożach

    Często największym testem dla robota sprzątającego są progi i dywany. Choć w przypadku mojego domu zdecydowanie głównym miejscem walki o przetrwanie stają się nogi od stołu o wysokości około 2 centymetrów. Okazuje się, że pierwszy raz zamiast stawać się przeszkodą do zawieszenia się, mogły przydać się, jako pole testowe dla robota. Qrevo Curv jest wyposażony w system AdaptiLift, który podnosi całe podwozie (w tym koło wielokierunkowe) nawet o 10 mm. Efekt? Robot może bez większych problemów poradzić sobie z dywanami o średniej i dłuższej długości włosia (17–19 mm), a także pokonywać progi do 4 cm wysokości.

    Roborock Qrevo Curv

    Podczas testów Roborock świetnie radził sobie ze wszystkimi moimi dywanami z długim włosem. Bez problemu przeskakiwał też przez wspomniane płaskie podstawki stołu. W praktyce oznacza to, że już nie musisz się martwić o to, czy robot utknie na dywanie shaggy w salonie lub zatrzyma się przed dość wysokim progiem. Na dodatek, jeśli napotka nietypowe meble, np. takie o „sankowych” nogach, robot potrafi unieść jedno z kół, by się spod nich wydostać. Dla osób, które w domu mają mnóstwo zakamarków i trochę nietypowe meble, takie rozwiązanie może okazać się zbawienne.

    Roborock Qrevo Curv

    Moc ssania i mopowanie – siła 18 500 Pa plus Dual Spinning

    Jakby tego było mało, Qrevo Curv dysponuje mocą ssania na poziomie aż 18 500 Pa. To sporo, nawet w świecie robotów sprzątających premium. Dodatkowo mamy tu technologię FlexiArm, czyli system podwójnych mopów obracających się nawet 200 razy na minutę. Dzięki temu, gdy robot wjedzie na zaschniętą plamę po porannej kawie czy rozlany sok, ma większą szansę skutecznie ją usunąć.

    Jeśli chodzi o jego skuteczność, to muszę przyznać, że dużo zależy od wybranych ustawień. Możesz dostosować intensywność mopowania w 30 poziomach przepływu wody – to wyjątkowo szczegółowa regulacja. Jeżeli boisz się, że drewno może ucierpieć przy zbyt dużej wilgoci, ustawisz minimalny poziom, a przy kafelkach w kuchni możesz pozwolić sobie na bardziej intensywne mycie. Jeśli nie chcesz zawracać sobie tym głowy, stawiasz na inteligentny program czyszczenia, który sam podejmie za Ciebie decyzje.

    Roborock Qrevo Curv

    Na zdjęciu powyżej widać, jaki ślad robot pozostawił w trybie automatycznym podczas mycia kafelków w kuchni, które nie były szczególnie zabrudzone. A co z dywanami? Nie musisz się o nie martwić, ponieważ robot może najpierw je odkurzyć, a dopiero potem ruszyć na trasę mopowania, by nie zamoczyć włókien. W razie, gdy chcesz skorzystać z automatycznego programu, gdy tylko robot wjedzie na dywan, sam zmienia ustawienia z odkurzania i mopowania, na samo odkurzanie.

    Podczas testów nie zauważyłam problemów z dostosowywaniem ustawień do powierzchni. Robot bardzo szybko reaguje na wszelkie zmiany w pomieszczeniu i dopasowuje się do potrzeb. Natomiast muszę przyznać, że na automatycznym programie zdarzało mu się pozostawić część śmieci, które nasza papuga czasami podczas zabawy potrafi wyrzucić z klatki. Dlatego też zdecydowałam się później na ręczne ustawienia sprzątania dla wybranego obszaru. Po edycji ustawień problem zniknął.

    Stacja dokująca 3.0 – samoopróżnianie, gorąca woda i suszenie

    Nie można nie wspomnieć o stacji dokującej – tutaj Roborock też poszedł na całość. Według producenta, mamy do czynienia z wersją 3.0, która obsługuje m.in. mycie mopów gorącą wodą (nawet 75°C), samoczyszczenie, suszenie ciepłym powietrzem, a także automatyczne opróżnianie pojemnika na kurz czy napełnianie zbiornika na wodę.

    Roborock Qrevo Curv

    W efekcie, kiedy robot wraca do bazy po skończonej pracy, nie tylko ładuje się i wyrzuca to, co wciągnął do pojemnika – on też sam pierze i suszy swoje mopy, żeby następna sesja była równie skuteczna i higieniczna. Dodatkowo stacja sama się czyści, więc nie musisz jej rozkręcać co tydzień, by pozbyć się pozostałości zanieczyszczeń. To mocno ogranicza potrzebę Twojego zaangażowania w cały proces.

    Przyznam, że po tym, jak Mova i Dreame przyzwyczaiły mnie do idei odkurzacza, który nie wymaga ciągłej uwagi, nie wyobrażam już sobie sprzętu bez tej funkcjonalności. I tu Roborock sprawdza się równie dobrze, jak konkurencja, tzn. pozwala o sobie całkowicie zapomnieć i niesamowicie to doceniam. Co jakiś czas dolewamy po prostu czystej wody i opróżniamy pojemnik na brudną wodę.

    Roborock Qrevo Curv

    Sterowanie głosem i tryb offline – Hello Rocky!

    Jeżeli cenisz sobie komfort, pewnie ucieszy Cię informacja, że Qrevo Curv ma wbudowanego asystenta głosowego, który nie wymaga Wi-Fi. Wystarczy zbliżyć się i powiedzieć „Hello Rocky”. Robot potwierdzi gotowość, po czym możesz wydawać mu polecenia w różnych językach (angielski, niemiecki, francuski i inne). Pewnym minusem może być brak wsparcia dla języka polskiego, ale dla osób swobodnie posługujących się np. angielskim, takie rozwiązanie wystarczy. Trzeba też pamiętać, żeby domownicy na czas komendy zachowali ciszę, w przeciwnym razie robot może się pogubić. Ale to już niewielka cena za całkowicie bezdotykowe sterowanie.

    Roborock Qrevo Curv

    Reaktywna AI i mapowanie LiDAR – sprytny przewodnik po Twoich czterech kątach

    Robot używa światła strukturalnego i kamer RGB, by wykrywać do 62 typów obiektów. Na liście znajdują się np. buty, zabawki, miski zwierząt, a nawet drobne przedmioty. Dzięki temu Qrevo Curv omija przeszkody, nie próbując ich wciągać. A jeśli w pokoju jest ciemno, to system PreciSense LiDAR umożliwia mapowanie bez pomyłek.

    Roborock Qrevo Curv

    To narzędzie docenią zwłaszcza posiadacze zwierząt – nie musisz na szybko chować zabawek psa czy miski z wodą, zanim robot ruszy do boju. Oczywiście, pewną ostrożność zawsze warto zachować, bo w pełni autonomiczny odkurzacz to wciąż marzenie przyszłości, ale i tak jest to spory krok do przodu w porównaniu z klasycznymi modelami.

    Tryb przyjazny zwierzętom: mniej stresu, więcej spokoju

    Ciche sprzątanie (w trybie mopowania to tylko 55 dB), automatyczne zatrzymywanie szczotki, gdy robot wykryje zwierzaka w pobliżu, czy funkcja wyszukiwania pupila w domu – to wszystko robi wrażenie na właścicielach kotów i psów. Robot potrafi w czasie rzeczywistym namierzyć, gdzie chowa się Twój czworonóg, a dzięki kamerze z połączeniem wideo możesz się z nim nawet skomunikować, będąc poza domem.

    Dla kogoś, kto troszczy się o to, by pupil miał święty spokój, takie dodatki mogą okazać się nieocenione. Zwłaszcza jeśli Twój pies bywa nerwowy przy głośnych odgłosach lub Twój kot nie przepada za machinami przemykającymi po podłodze.

    Jeśli chodzi o skuteczność tych rozwiązań, to podczas testów wszystko sprawdzało się bardzo dobrze. Roborock bez problemu reagował na wszystkie zmiany w pomieszczeniu i poradził sobie nawet z wykryciem i ominięciem przemieszczającej się papugi po podłodze.

    Aplikacja i personalizacja – nie musisz robić niczego na piechotę

    W aplikacji Roborock można ustawić strefy zakazane, harmonogramy, a nawet zdecydować, w jakim kierunku robot ma jeździć po drewnianej podłodze (wzdłuż słojów, żeby uniknąć rys). Możesz w każdej chwili włączyć „sprzątanie tymczasowe”, by robot zajął się nagle rozlanym sokiem, albo pominąć niewielką sekcję, w której akurat pracujesz.

    Jeśli wolisz sterowanie głosem, w każdej chwili wystarczy komenda do asystenta „Hello Rocky – Clean here”, a robot szybko zabierze się za sprzątanie. A kiedy masz do czynienia z dywanem, Qrevo Curv najpierw go odkurzy, potem przełączy się w tryb mopowania, by uniknąć zamoczenia włókien. Dzięki temu możesz naprawdę uwierzyć, że sprzątanie potrafi być bezproblemowe.

    Czy warto kupić Roborock Qrevo Curv?

    Roborock Qrevo Curv łączy kilka pozornie prostych rozwiązań, które jednak w codziennym użytkowaniu mogą zrobić dużą różnicę. System zapobiegania plątaniu włosów zmniejsza konieczność ciągłego czyszczenia szczotek, co docenią szczególnie posiadacze długowłosych czworonogów (albo samych siebie z długimi kosmykami). Adaptacyjne podwozie i ekstremalna siła ssania sprawiają, że robot nie boi się schodków, dywanów ani nietypowych mebli. Z kolei stacja dokująca 3.0 praktycznie zwalnia Cię z obowiązku ręcznego prania mopów czy wyrzucania kurzu. Nawet rozbudowane sterowanie głosem i offline’owy asystent przemawiają do osób, które chcą ograniczyć liczbę dotknięć ekranu.

    Człowiek nadal zastanawia się, czy to wszystko nie jest odrobinę zbyt cudowne, by było prawdziwe. Ale jeśli jesteś fanem automatyki domowej i marzy Ci się „robot idealny”, Qrevo Curv może być bardzo bliski Twoim oczekiwaniom. Wystarczy sprawdzić w praktyce, jak spisze się w Twoich czterech kątach – i gotowe: domowy bałagan zacznie się kurczyć na Twoich oczach, niemal całkowicie bez Twojego wysiłku. Robot na pewno jest warty swojej ceny, choć niestety nie należy ona do najniższych. Powiem więcej, jeśli zastanawiasz się nad zakupem iRobota, zdecydowanie powinieneś przyjrzeć się ofercie marki Roborock, bo ich urządzenia radzą sobie zdecydowanie lepiej niż słynne roboty z „roomba” w nazwie.

    Model Qrevo Curv jest obecnie dostępny w cenie 4 798 zł.

    Najnowsze