Wyobraź sobie, że budzisz mamę w jej święto nie kwiatami, które zwiędną do końca tygodnia, a… zaproszeniem na leniwy poranek bez odkurzania dywanu i biegania z mopem. Brzmi jak science-fiction? A jednak – wystarczy kliknąć „start” w aplikacji MOVA, żeby to roboty przejęły domowe stery, a mama mogła dokończyć kawę, zanim wystygnie.
Między 9 a 25 maja wybrane modele znajdziesz nawet o jedną piątą taniej od katalogowej ceny, więc prezent, który jeszcze w kwietniu wydawał się luksusem, nagle staje się dostępnym prezentem. Nie musisz tłumaczyć, czym jest moc w paskalach ani ile stopni ma gorąca woda w stacji – wystarczy obietnica, że kurz znika, a mama zyskuje bezcenne minuty na serial albo spacer. Ostatecznie liczy się nie to, ile razy robot okrąży salon, ale ile razy mama powie: „Wow, naprawdę nie musiałam ruszyć palcem”. Gotów sprawić, by Dzień Matki trwał trochę dłużej niż jeden dzień w kalendarzu?
A kto powiedział, że sprzątanie musi być ręczne?
Pierwszy na podium „odciążaczy” mamy to MOVA E20. Ten niepozorny maluch ma 5 000 Pa siły ssania, laserową nawigację LDS i potrafi jednocześnie odkurzać oraz mopować. Gdy wykryje dywan, elegancko go omija, a dodatkowo masz opcję w aplikacji, dzięki której ustawiasz strefy zakazane jednym kliknięciem. Jeśli Twoja mama woli ciepłą herbatę od aplikacji, może też zawołać Alexę albo Siri – E20 wykona polecenia każdego domownika. Dzięki baterii 3 200 mAh robot skończy sprzątanie, zanim świeżo przygotowana herbata wystygnie.
Roboty, które myślą szybciej, niż Ty planujesz kawę
Twoja mama ma w domu psa, kota i… dywan w jasnym kremie? Tutaj wkracza MOVA P10 Pro Ultra. 13 000 Pa mocy, wysuwana szczotka sięgająca pod listwy na 4 cm i technologia MopExtend – to brzmi jak marzenie każdego alergika. Do stacji czyszczącej nie podchodzisz tygodniami: sama myje mopy gorącą wodą 70 °C, suszy, a zebrane paprochy chowa w 3,2-litrowym worku. Mama nawet nie zauważy, kiedy podłoga lśni – zauważy za to wolny wieczór.
Jeśli zaś marzysz o sprzęcie klasy „wszak mama zasługuje na najlepsze”, zerknij na MOVA P50 Pro Ultra. 19 000 Pa ssania brzmi niemal jak odkurzacz rakietowy, a certyfikat TÜV SÜD potwierdza, że dopada kurz w narożnikach, omija przeszkody i nie plącze włosów na szczotkach. Stacja serwuje mopowi kąpiel w 75 °C, a gorące powietrze 45 °C suszy wszystko do sucha. A dzięki FlexReach szczotka i mop wysuwają się na 4 cm, dosięgając tam, gdzie wcześniej lądowały tylko klocki LEGO.
Korzystniejszą cenowo (ale wciąż z pazurem) alternatywą jest MOVA P50 Ultra. Ma taką samą potężną siłę ssania 19 000 Pa i ten sam system mycia w 75 °C, jednak zostawia Ci w kieszeni kilka stówek na czekoladki do kwiatów. Co ważne, jego CleanLift unosi mopy i szczotkę, gdy wjeżdża na dywan, więc nie grozi Ci sfatygowany, mokry shaggy.
Nie tylko podłogi – kompleksowe wsparcie
Pewnie myślisz: „A co z sofą, schodami i tapicerką auta?”. Tutaj na białym koniu wjeżdża MOVA S5 Sense – lekki odkurzacz pionowy, który waży 1,76 kg i świeci specjalnymi diodami Celest LED, dzięki czemu kurz nie ma gdzie się schować. 190 AW mocy ssania i 90 minut pracy w trybie auto sprawiają, że nawet długa wiosenna sobota nie skończy się bólem nadgarstka. Mama woli turbo-porządek? Na 7,5 minuty włącza pełną moc i… gotowe.
A gdy w kuchni zdarzy się sos pomidorowy na świeżo położonych płytkach, MOVA X4 Pro jednocześnie pierze, szoruje i odsysa brud gorącą wodą o 80 °C. Do stacji dokującej podpinasz go bez podnoszenia – system Push-In dba o plecy. Samoczyszczenie w 100 °C i suszenie 90 °C oznaczają zero przykrego zapachu przy następnym użyciu.
Dlaczego to prezent, który nie wyląduje w szufladzie?
Elektroniczne gadżety bywają kapryśne, ale te roboty łączą się z aplikacją, współpracują z asystentami głosowymi i same przypominają o konserwacji. Krócej mówiąc – nie zamienią się w drogi przycisk do papieru. A skoro w promocji możesz zgarnąć nawet 25 % rabatu względem sugerowanej ceny katalogowej (P50 Pro Ultra – 20 %, P10 Pro Ultra i X4 Pro – do 25 %, E20 – 20 %, S5 Sense – 8 %), to liczysz nie tylko minuty wolnego czasu, ale i pieniądze, które zostają w portfelu. Dzięki MOVA mama zyskuje godzinę na ulubioną książkę, a Ty punktujesz prezentem, który codziennie przypomina, że o niej myślisz – i to bez konieczności podlewania jak w przypadku storczyka.
Koniec z „Jeszcze tylko szybkie odkurzanie”
Wyobraź sobie Dzień Matki, w którym jedynym hałasem będzie śmiech przy wspólnej planszówce, a nie odgłos przesuwanego krzesła w pogoni za zmiotką. Dzięki promocji MOVA (9–25 maja) technologia przejmuje stery, a mama – wolne popołudnie. Pozwól jej wyłączyć tryb „ogarniam dom” i włączyć „cieszę się chwilą”. Bo najpiękniejszym prezentem bywa czas, a roboty MOVA dostarczą go na srebrnej (i błyszcząco czystej) tacy.
Artykuł sponsorowany