More

    Program samodzielnej naprawy telefonu iPhone miał pomagać. Okazuje się, że to porażka

    Pomysły niektórych producentów elektroniki mobilnej potrafią wprawić użytkownika końcowego w śmiech. Nie chodzi o sam pomysł, a najczęściej o wykonanie, które jeśli nie jest przemyślane później spotyka się z falą hejtu. Program samodzielnej naprawy sprzętów Apple wystartował w USA i już możemy stwierdzić, że to nie przejdzie w Polsce.

    Apple tworząc nowe rozwiązanie serwisowe dla klientów zapomniało spojrzeć na sprawę oczami klientów. Program samodzielnej naprawy telefonu iPhone obrazuje, że producent do sprawy podchodzi bardzo profesjonalnie. Wydaje się to dobrą wiadomością, ale słowem klucz jest tutaj stwierdzenie: wydaje. Niestety profesjonalizm kosztuje i samodzielna wymiana np. wyświetlacza w telefonie iPhone przestaje mieć sens, kiedy producent „zmusza” nas do wypożyczenia dodatkowego sprzętu umożliwiającego wymianę wyświetlacza. Są to przeróżne dodatkowe urządzenia, które nie są wypożyczane „za darmo”. I właśnie na tym etapie firma Apple zaprzepaściła swój program. Niejeden Youtuber na świecie prezentował klientom, że wymianę wyświetlacza można przeprowadzić bez konieczności sprowadzania dodatkowych maszyn. Tak naprawdę w Polsce są sklepy, które wraz z częścią proponują kilka narzędzi oraz dodatkową instrukcję.

    fot. ifixit

    Polskie serwisy telefonów iPhone biją na głowę amerykańskiego producenta. Mało tego również wymiana szybki jest możliwa do wykonania bez specjalistycznego sprzętu. Nie wierzycie? Wystarczy wejść na YouTube, aby zobaczyć jak niektórzy radzą sobie z wymianą LCD lub samej szybki bez specjalistycznych maszyn. Program od firmy Apple nie przyjmie się w różnych krajach, a już na pewno w Polsce, gdzie popularnym działaniem będzie wymiana szybki. W programie od producenta wymiana szybki (jako usługa) nie istnieje. To nie zachęci polskich konsumentów do korzystania ze wsparcia samodzielnej naprawy Apple.

    Nowe