More

    Recenzja: Kierownica Logitech G Pro Wheel + Pro Pedals

    Wszyscy, którzy choć przez chwilę mieliśmy do czynienia ze sprzętem komputerowym, kojarzymy markę Logitech. Już jako nastolatek, wybierając głośniki komputerowe lub myszkę często sięgałem po produkty właśnie tego producenta. Dziś, wciąż jako jedna z najpopularniejszych marek sprzętu elektronicznego, Logitech oferuje serię produktów na zdecydowanie wyższym poziomie. Seria oznaczona jest literką G i właśnie trafiłem na jedno z takich urządzeń – najnowszą kierownicę Logitech G Pro.

    kierownica playstation xbox logitech g pro

    Bardzo na to czekał taki petrol-head jak ja.

    Swoją przygodę z nazwijmy to „simracingiem” rozpocząłem w wieku około 15 lat. Użyłem cudzysłowu, ponieważ wtedy jeszcze takie pojęcie w zasadzie nie istniało. Jako przeciętny młody chłopak urodzony na początku lat 90 bardzo ekscytowałem się motoryzacją głównie za sprawą serii Szybcy i Wściekli oraz seriami gier Test Drive i oczywiście Need For Speed.

    Nie trwało to długo, jak sprawiłem sobie pierwszą podstawową kierownicę z Force Feedback oraz dwoma pedałami. Nazywała się Logitech Formula Vibration i kosztowała mnie jakieś 50 złotych. Najczęściej katowana była w Test Drive Unlimited, które moim skromnym zdaniem do dziś nie doczekało się godnego następcy.

    kierownica playstation xbox logitech g pro g29

    Pamiętam dzień, w którym odebrałem ze sklepu nowiutką Logitech G25, na którą zdecydowałem się po miesiącach tyrania poprzedniej zmęczonej już Formula Vibration. To był przeskok nie do opisania. 900 stopni obrotu, imitacja skóry na obręczy z dodatkami zimnego aluminium, mocne jak na tamte czasy silniki sprzężenia zwrotnego, no i te pedały — przepraszam, manipulatory — istny kosmos. Po pierwsze było ich trzy sztuki, po drugie każdy z nich miał inną siłę nacisku i był pięknie wykończony. Zakochałem się w tym sprzęcie i spędziłem z nim długie lata. Kilka lat temu wyposażyłem się w dwie generacje nowszą Logitech G29, nie zaskoczyła mnie ona jednak samą innowacyjną, a zakup jej był podyktowany lepszą współpracą i nowymi platformami. Jej cena jest do dziś bardzo atrakcyjna i jest to najlepszych sprzęt w swojej cenie — zacząłem jednak szukać dalej

    logitech g pro g29 pedały manipulatory

    Przez ostatnie lata mocno interesowałem się rynkiem Sim Racingu (teraz już bez cudzysłowu — świat mocno się zmienił przez ostatnie 15-20 lat) i notowałem, którzy producenci wiodą prym w sprzedaży i jakości oferowanych kierownic, pedałów i akcesoriów peryferyjnych. Warto wymienić takie marki Thrustmaster, Moza czy bardzo popularne za granicą i nie tylko Fanatec. Nowe wynalazki, nowe technologie jak Direct Drive, Load cell — to wszystko trzeba było nadrobić i dowiedzieć się jak działa. Godziny spędzone na czytaniu testów i oglądaniu YouTube finalnie zaowocowały zakupem sprzętu żadnej z tych marek, żadnego z tych produktów nie byłem po prostu pewien w 100%, w szczególności, jeśli chodzi o nasz polski rynek.

    Aż tu nagle na scenę wchodzi Logitech i… namieszał mi w głowie.

    logitech g pro kierownica

    Kierownica Logitech G PRO. Wybrałem bezpiecznie

    Czytam, oglądam, słucham i nie dowierzam.
    Direct Drive? Jest. Load Cell? Jest. Marka, którą znam i mam z nią sporo doświadczeń? Jest. Do tego wiele innych technologii i gadżetów, o których tak namiętnie czytałem i uczyłem się ich sposobu działania w Internecie. Wciąż jednak nie miałem żadnych doświadczeń ze sprzętem tego poziomu w praktyce, a ponieważ już dawno odłożyłem pieniądze na zmianę swojego „gear’u” na nowy — to mocno stąpałem już z nogi na nogę.

    Szybka decyzja, parę kliknięć i jest.
    Kolejna kierownica, kolejny Logitech, tym razem jednak moje wrażenia i zaskoczenie przekroczyło najśmielsze oczekiwania.

    Wrażenia wizualne, montaż i akcesoria

    Jako zaawansowany pedant najpierw spędzam dużo czasu na zgodnym z prawidłami montażu kierownicy na stelażu od Playseat. Na marginesie — model Trophy potrafi w sobie rozkochać. Kupiłem za parę złotych materiałowe peszle, przez które przełożyłem wszystkie trzy kable wymagane do podłączenia kierownicy i pedałów, następnie peszel poprowadziłem po stelażu za pomocą pasków „trytytek”, pod paskami zaciskowymi dałem warstwę taśmy izolacyjnej, aby nie zarysowywać lakierowanego aluminium stelaża. W międzyczasie co jakiś czas chwytałem za nowy sprzęt, to za obręcz kierownicy to za pedały.

    Obręcz

    Wykończenie jest bardzo dobre, o kilka klas wyższe niż Logitech G29. Obręcz ponownie wykonana z metalu jednak jest go znacznie więcej, sama obręcz ma nieco większą średnicę, czym bardziej przypomina tę z prawdziwego sport cara. Eko skóra jest przyjemna, grubsza, bardzo przyjemna. Jedyne, do czego mógłbym się przyczepić to fakt, że Logitech wciąż prowadzi szwy tuż pod kciukiem (hej, Log, spójrzcie jak robi to konkurencja). Obręcz jest w mojej opinii bardzo ładna, podoba mi się nawiązanie do starej G25, ale zrobione w nowej, nowocześniej odsłonie. Użyto dwóch dobrej jakości pokręteł, z których bardzo chętnie korzystam w trakcie wyścigu.

    Nie sposób nie wspomnieć o łopatkach zmiany biegów, które zrobiły na mnie duże wrażenie. Kolejny element gdzie poczuć mogłem wyższy level — są magnetyczne, a ich praca jest niezwykle precyzyjna i satysfakcjonująca. Dodatkowo poniżej otrzymujemy dodatkową parę łopatek z potencjometrem — można je (prawie) dowolnie przypisywać do różnych czynności.

    Baza

    Jest ona…duża. Chyba największa z całej dostępnej konkurencji. Czy mi to przeszkadza? Nie. Czy mogłaby być ładniejsza? Pewnie tak, ale godzę się z tym, co mam. Jest na szczęście dobrze wykonana, posiada mocowanie zarówno do blatu, jak i stelaża. Wyposażono ją w mały wyświetlacz, na którym dokonujemy jej ustawień i tworzymy profile użytkowników. Bardzo miłym zaskoczeniem jest również modyfikowany panel diodowy obrotów silnika. Baza jest też bardzo ciężka, razem z pedałami i obręczą zwiększa ona dwukrotnie wagę mojego stelaża. W mojej opinii jednak waga idzie z jakością (przynajmniej w urojeniach mojej głowy), co powoduje, że jestem w stanie się z tym pogodzić. Jak chwytam za obręcz, lubię czuć jej ciężar, co do przenoszenia stelaża — tutaj niestety boli.

    Na koniec rzecz bardzo istotna — kierownica posiada chwyt „quick realease” do szybkiego zdejmowania i wymiany obręczy. Muszę przyznać, że działa to fantastycznie i z tego, co się naoglądałem — często lepiej niż u droższej konkurencji co jest bardzo miłym zaskoczeniem. Na ten moment nie ma jeszcze w ofercie żadnych innych obręczy od Logitech do serii G PRO, mam jednak nadzieję, że producent rozszerzy niebawem ofertę o dodatkowe peryferia. Na tę chwilę funkcja daje mi uciechę w postaci wyjmowania obręczy do wchodzenia i wychodzenia ze stelaża.

    Manipulatory

    Tutaj miałem duże oczekiwania, które napędzane były testami konkurencji i samego G PRO w Internecie. Platforma jest duża i wygodna. Miejsce przeznaczone na pięty jest lekko chropowate, co daje więcej przyczepności niezależnie czy jeździcie w butach, czy skarpetkach. Początkowo obawiałem się o jego zużycie, jednak całkowicie nie widzę na tym elemencie najmniejszych śladów. Każdy z trzech pedałów (czekamy na drążek zmiany biegów w ofercie) jest elementem samodzielnym, można zatem całkowicie odpiąć i wyciągnąć pedał sprzęgła z platformy i umieścić w pozycji wypośrodkowanej hamulec i gaz. Każdy z pedałów można przesuwać w lewo lub w prawo.

    Warto wspomnieć o bardzo interesującym zestawie wkładek i sprężyn, które dostarczane są w osobnym pudełku/etui. Za pomocą dołączonej instrukcji można całkowicie zmienić i dopasować sobie siłę nacisku każdego z pedałów w zależności od upodobań. Pedał hamulca z racji funkcji Load Cell rządzi się swoimi prawami — tutaj dostajemy się do środka komory za pedałem i osobno konfigurujemy siłę nacisku za pomocą gąbek o różnej sile ścisku. Odnośnie Load Cell, dla osób, którym ta technologia nic nie mówi – w dużym uproszczeniu standardowy pedał hamulca mierzy położenie, w którym się on znajduje, następnie przekazuje te informacje do centralki — Load Cell natomiast mierzy siłę, z jaką pedał jest naciskany. Jest to lepsze rozwiązanie z uwagi na fakt działania ludzkiego mózgu – łatwiej nam zapamiętać siłę, jakiej użyliśmy niż położenie stopy, w jakie ją ustawiliśmy.

    Doświadczenia

    Dość już teorii. Kiedy w końcu skończyłem macać i podziwiać sprzęt przyszła pora na to, na co czekałem, od kiedy dokonałem zakupu tej kierownicy – na pierwszą jazdę.

    Odpalam zatem męczone ostatnie kilka miesięcy Gran Turismo 7, szybko wybieram tor i samochód, zupełnie losowo wybieram tor Nurburging Nordschleife, na którym jeżdżę non stop, następnie wyświetla już się animacja 3…2…1… i ?

    O cholera…

    Po kolei.
    Przede wszystkim od razu czujesz, że z momentem obrotowym silników o mocy 11 Nm nie ma żartów. Moc ustawiłem na maksimum i nigdy już jej nie obniżyłem, po jednym okrążeniu 20-kilometrowego toru można poczuć nadgarstki, bicepsy oraz pot na czole.

    Nie tylko moc serwa od G PRO robi wrażenie, ale również rozdzielczość, w jakiej pracuje.
    Mogę poczuć najmniejszy uślizg każdego koła, przejazd po tarce, nierówno asfaltu i transfer masy samochodu. Im lepiej to czuję, tym lepiej i szybciej mogę zareagować. Nie minęło kilka minut, a już czułem, że jestem w stanie urwać kilka sekund ze swoich poprzednich rekordów na G29.

    Technologia True Force, którą Logitech mocno się chwali, jest dość interesująca. Przekazuje ona wartości audio na koło kierownicy, co powoduje, że czujemy np. pracę obrotów silnika. Może się to u Was sprawdzić i będziecie zadowoleni, może to was zniechęcić i będziecie chcieli to wyłączyć. Jednakże – jeśli macie zamontowaną kierownicę do stelaża, który stanowi jedną całość, podbijecie siłę True Force i włączycie wyścig… poczujecie te obroty i pracę nadwozia samochodu na całym ciele. Zaskoczyło mnie to tak bardzo, że zrezygnowałem z jakichkolwiek rozmyślań nad kupnem tzw. butt-kickerów które taki efekt właśnie symulują. True Force albo zrobi nas duże wrażenie, albo nie koniecznie – zależy to od czynników takich jak sposób montażu kierownicy, typ stelaża i oczywiście od naszych upodobań.

    Równie istotną, jak nie najważniejszą cechą Logitech G PRO jest oczywiście fakt, że jest ona zbudowana w oparciu na silniku typu Direct Drive. Oznacza to, że moc jest przekazywana na obręcz bez użycia jakichkolwiek pasków lub trybów, jak to miało miejsce np. w moich G25 i G29. Koniec z mocno ograniczoną rozdzielczością, koniec z hałasem, koniec z walką o znalezienie idealnego kąta kierownicy podczas pokonywania zakrętu. To jest coś, co poza mocą tego urządzenia zrobiło na mnie największe wrażenie i nie da się tego porównać do wrażeń z użytkowania tańszych kierownic.

    Praca na pedałach G PRO to czysta przyjemność i…wysiłek.

    Skoro można konfigurować siłę nacisku, oczywiście zastosowałem mocniejsze sprężyny, aby potem zweryfikować swoje zamiary. Pedał hamulca możemy ustawić w taki sposób, że hamowanie z ponad 200 km/h ciężkim samochodem będzie wymagało od nas zaparcia się o fotel i wciskania hamulca z bardzo dużą siłą. Dla fanów immersji będzie to coś, co mocno zmieni wrażenia z wyścigu – gorąco polecam, aby pokombinować z ustawieniami siły nacisku pedałów. Hamulec można ustawić nawet do 100 kg nacisku.

    Jak już ochłoniesz i zajrzysz w końcu do pudełka

    Warto wspomnieć o wsparciu technicznym i gwarancji. To jest jeden z istotnych czynników, przez które wybrałem ten, a nie inny sprzęt. Na rynku polskim mamy pełne wsparcie serwisowe. Ze względu na wiele problemów wśród użytkowników zaawansowanych kierownic chciałem mieć pewność, że nie zepsuję sobie zabawy w przypadku jakichkolwiek problemów. Gwarancja podobno obejmuje większość potencjalnych usterek, które mogą wystąpić.

    Produkty G Pro jak twierdzi Logitech są regularnie aktualizowane za pomocą oprogramowania GHub. Sam program GHub sprawdzi się dla osób, które będą używać kierownicy z komputerem PC.

    Co prawda jestem fanem serii Gran Turismo i Test Drive, jednak wiem, że wiele osób bawi się świetnie w takich grach jak Assetto Corsa, Forza, Iracing i innych. Kierownica jest kompatybilna z konsolą Xbox (osobna wersja zakupu) oraz z Playstation (osobna wersja zakupu). Obie wersje kierownicy oczywiście mogą być używane z komputerami PC.

    Na finał

    Podsumowując, zestaw Logitech G Pro Wheel i Pro Pedals to bez wątpienia mocny gracz na rynku symulatorów wyścigowych. Jako posiadacz poprzednich tego typu urządzeń zdecydowałem się kontynuować samochodową przygodę z Logitechem, nie żałuję i gorąco liczę na rozwój dodatkowych peryferiów.

    Budowa i wykonanie G PRO jest solidne, znajdą się drobne niedociągnięcia lub elementy, które bym poprawił jak wspomniane wcześnie prowadzenie szwów kierownicy jednak wykończenie i detale świadczą o naprawdę wysokiej jakości. Wielkość obręczy daje lepsze odczucia z jazdy, bardziej przypominające prawdziwy samochód sportowy.

    Największą siłą tego zestawu jest silnik Direct Drive, technologia TrueForce i Load Cell w pedałach. Te trzy elementy mocno zmieniły moje postrzeganie zabawy w symulatorowe ściganie się samochodami i dało mi jeszcze silniejsze poczucie realizmu.

    Jeśli jesteś w podobnej sytuacji jak jeszcze niedawno byłem ja – jeśli czujesz, że nie potrafisz zdecydować co wybrać lub jeśli w ogóle nie jesteś przekonany/przekonana na zakup kierownicy takiej klasy w cenie zdecydowanie wyższej niż podstawowe zestawy…

    Nie zastanawiaj się – to doświadczenie warte każdej złotówki

    Rafał
    Rafał
    Właściciel / Redaktor Naczelny Numag.pl / Pasjonat brytyjskiej muzyki i włoskiej motoryzacji. W wolnych chwilach oddaje się treningom siłowym i rowerowi. Uwielbia literaturę popularnonaukową i konsolowe gry fabularne

    Nowe