Ciągłe zmiany przepisów, trudne warunki na drogach, agresywni kierowcy i obawa przed kolizjami drogowymi to najczęściej podawane powody, dla których kierowcy decydują się na zakup wideorejestratora. Tylko jak wybrać ten odpowiedni model? Aby ułatwić podjęcie decyzji, przygotowaliśmy test kolejnej kamerki samochodowej. Tym razem jest to Prido i7.
Dlaczego zwróciliśmy uwagę na to urządzenie? Prido i7 ma zastosowaną matrycę Sony STARVIS imx307, która posiada technologię tylnego podświetlenia. Kamerka ma też zastosowaną soczewkę, która składa się z sześciu warstw przejrzystego szkła, co w porównaniu do „konkurencyjnych” soczewek z tworzyw sztucznych powinno przekładać się na lepszą jakość nagrań. Dodatkowo urządzenie posiada też Wi-Fi, dzięki któremu w prosty sposób będziemy mogli zmieniać ustawienia kamerki oraz szybko zgrywać na telefon najważniejsze nagrania. Jesteście ciekawi, jak Prido i7 sprawdziło się w praktyce?
Prido i7 – zawartość opakowania i wygląd
Kamerkę otrzymujemy zapakowaną w niewielkie pudełeczko. W środku poza samym urządzeniem znajdziemy: kabel zasilający o długości 3,6 m, ładowarkę samochodową z dwoma gniazdami na USB, uchwyt do szyby, kilka małych uchwytów do poprowadzenia kabla oraz instrukcję obsługi.
Wideorejestrator nie jest duży, jego wymiary to: 8,85 × 5,1 × 3,25 cm, dzięki czemu nie będzie nam ograniczał widoczności. Jest na tyle mały, że spokojnie można schować go za lusterkiem wstecznym. Prido i7 wykonany jest z dobrej jakości tworzywa sztucznego w kolorze czarnym.
Na prawym boku urządzenia znajduje się miejsce na kartę microSD, Na lewym boku znajdziemy dwa przyciski: włącz/wyłącz i reset. Na górze kamerki producent umieścił wejście na kabel zasilający oraz specjalnie przygotowane miejsce do zaczepienia uchwytu, które w razie potrzeby pozwoli na szybkie zdemontowanie kamery i zabranie jej ze sobą.
Z przodu Prido i7 znajduje się jasny obiektyw f/2.0 ukryty pod szklaną soczewką, który zapewnia kąt widzenia 150 stopni. Z tyłu producent umieścił ekran o przekątnej 2,7 cala oraz 4 przyciski, które odpowiadają za sterowanie urządzeniem.
Prido i7 – Użytkowanie
Rejestrator już w chwili podłączenia otrzymał ode mnie bardzo duży plus. Przede wszystkim za długość kabla, która pozwoliła na swobodne ukrycie go. Dodatkowo producent dołączył do niego ładowarkę z 2 gniazdami USB, dzięki czemu po podłączeniu urządzenia nie zablokujemy sobie gniazda zapalniczki. W razie potrzeby do drugiego wtyku USB bez problemu podłączymy telefon lub inne urządzenie do ładowania.
Po podłączeniu urządzenia warto zająć się jego konfiguracją, którą można wykonać na dwa sposoby: w urządzeniu lub poprzez dedykowaną aplikację. Dla mnie to drugie rozwiązanie jest znacznie ciekawsze.
W aplikacji PRIDO możemy ustawić parametry takie jak: rozdzielczość, czas nagrywania w pętli, głośność, język, czy automatyczne wyłączanie ekranu. Dodatkowo zdecydujemy tam, czy chcemy mieć włączony tryb parkingowy, alert włączenia świateł i ostrzeżenie o przemęczeniu kierowcy. Wideorejestrator pozwala także na włączenie trybu parkingowego oraz wykrywania ruchu.
W urządzeniu możemy umieścić kartę pamięci o maksymalnej pojemności 128 GB. Dzięki temu nie będziemy musieli martwić się o szybkie zgrywanie nagrań jeśli zarejestrujemy coś wartego zachowania. Oczywiście jeśli nie skorzystaliśmy z funkcji SOS. W takim przypadku nagranie zostanie zabezpieczone, a my będziemy mieli pewność, że nie zniknie. W przypadku, gdy cała pamięć karty się zapełni, urządzenie zacznie nadpisywać najstarsze pliki.
Na szczęście nie miałam „przyjemności” testować, jak sprawdza się czujnik w przypadku trybu parkingowego, jednak z zapisywaniem odpowiednich filmów w trakcie jazdy radzi sobie bardzo dobrze. Na najwyższej czujności zapisuje każde mocniejsze hamowanie.
Prido i7 – jakość nagrań
Przejdźmy teraz do najważniejszej funkcji wideorejestratora, jaką jest jakość zapisywanych nagrań. Prido i7 nagrywa filmy z rozdzielczości Full HD i 30 FPS. Obecnie na rynku większość urządzeń zapisuje nagrania w rozdzielczości 1080p, jednak nie wszystkie są sobie równe. W przypadku tego urządzenia po zatrzymaniu odtwarzania filmu nagranego w dzień bez problemu jesteśmy w stanie odczytać numery rejestracyjne mijanych samochodów i to nawet tych, które stoją zaparkowane na poboczu. Jeśli chodzi o nagrania nocne, bardzo podoba mi się to, że na nagraniach w nocy światło z latarni nie dominuje całego obrazu. Jeśli chodzi o możliwość odczytania rejestracji na nocnych nagraniach, to w przypadku samochodów jadących przed nami możemy mieć mały problem. Wynika to z tego, że światła naszego samochodu odbijają się od tablicy pojazdu przed nami. W razie potrzeby możemy jednak odczytać na głos numer rejestracyjny pojazdu, aby później móc go wykorzystać. Prawda jest jednak taka, że zdecydowana większość rejestratorów na rynku, nawet znacznie droższych, zwyczajnie sobie z tym nie radzi. Poniżej film z nagraniem z dnia i w nocy.
Czy warto kupić Prido i7?
Prido i7 to bardzo ciekawy wideorejestrator, który otrzymuje ode mnie bardzo duży plus za funkcje Wi-Fi, fajną aplikację długi kabel zasilający i ładowarkę z 2 wtykami. Urządzenie jest nieduże, a jego montaż i konfiguracja są bardzo proste. W dzień na filmach bez problemu da się odczytać numery rejestracyjne pojazdów. Przy nocnych nagraniach bardzo dobrze radzi sobie z mocnym światłem nie rozmazując go, dzięki czemu nagrania są bardziej czytelne.
Prido i7 dostępny jest w cenie 399 zł.