More

    Czy warto używać dyfuzorów zapachowych w sypialni?

    Zapachy mają ogromny wpływ na nasze samopoczucie. Potrafią uspokoić, pobudzić albo poprawić nastrój, a nawet pomóc w zasypianiu. Nic dziwnego, że coraz więcej osób stawia w swojej sypialni dyfuzory zapachowe – od prostych patyczków, po elektryczne urządzenia z funkcją podświetlenia.
    Czy faktycznie warto wprowadzać je do miejsca, w których spędzamy około jednej trzeciej życia? Przyjrzyjmy się temu bliżej.

    Naturalna aromaterapia

    Dyfuzory to najprostszy sposób na codzienny kontakt z aromaterapią. Wystarczy kilka kropel olejku eterycznego i już po chwili w pokoju unosi się zapach lawendy, drzewa sandałowego czy cytrusów. Każdy z nich działa na nasz organizm inaczej. Lawenda wycisza i ułatwia zasypianie, cytrusy dodają energii i poprawiają koncentrację, a mięta orzeźwia i odświeża powietrze. To ogromna zaleta, szczególnie gdy chcesz w sypialni stworzyć atmosferę sprzyjającą odpoczynkowi albo regeneracji po ciężkim dniu.

    Patyczki, ultradźwięki czy elektryczny – jaki dyfuzor wybrać?

    Na rynku znajdziesz kilka rodzajów dyfuzorów. Najprostsze to szklane buteleczki z patyczkami, które powoli uwalniają aromat – sprawdzają się, gdy chcesz delikatnego zapachu przez całą dobę. Z kolei ultradźwiękowe dyfuzory działają jak nawilżacz – rozpraszają mieszankę wody i olejku w formie delikatnej mgiełki. Takie urządzenia nie tylko wprowadzają zapach, ale i lekko nawilżają powietrze, co przyda się zimą. Są też elektryczne modele z timerem i podświetleniem, które mogą zastąpić lampkę nocną i dają pełną kontrolę nad intensywnością aromatu.

    Czy dyfuzory są zdrowe?

    To pytanie pojawia się najczęściej. Wbrew obawom, używanie dyfuzorów w sypialni jest bezpieczne, pod warunkiem że stosujesz naturalne olejki eteryczne i nie przesadzasz z ilością. Kilka kropel wystarczy, żeby wypełnić pokój subtelnym zapachem.

    Warto też pamiętać, że nie wszystkie olejki nadają się do stosowania przed snem – np. eukaliptus czy rozmaryn działają pobudzająco i mogą utrudniać zasypianie. Z kolei lawenda, melisa czy ylang-ylang to klasyki, które pomagają się wyciszyć.

    Plusy i minusy stosowania w sypialni

    Zalet jest sporo: lepszy sen, relaks, świeże powietrze i przyjemna atmosfera w pokoju. Dyfuzor może być też elementem dekoracyjnym – stylowa buteleczka z patyczkami albo designerskie urządzenie wygląda dobrze na stoliku nocnym.

    Minusy? Trzeba uważać na jakość olejków – tanie syntetyczne zapachy mogą drażnić drogi oddechowe i zamiast poprawić samopoczucie, spowodować ból głowy. Dla niektórych wadą może być też konieczność regularnego czyszczenia urządzeń ultradźwiękowych, żeby nie rozwijała się w nich pleśń czy bakterie.

    Zapach zrobi różnicę

    Sypialnia to jedno z niewielu miejsc, w których możemy się całkowicie odciąć od świata i zadbać o swoje małe rytuały. Dyfuzor zapachowy wcale nie jest niezbędny, ale może stać się przyjemnym dodatkiem, który ułatwi relaks i wprowadzi wyjątkowy klimat. Warto spróbować, ale z rozsądkiem – najlepiej zaczynając od delikatnych, naturalnych olejków i krótszych sesji. Może się okazać, że już nie będziesz sobie wyobrażać wieczoru bez ukochanej nuty zapachowej unoszącej się w powietrzu.

    Rafał
    Rafał
    Właściciel / Redaktor Naczelny Numag.pl / Pasjonat brytyjskiej muzyki i włoskiej motoryzacji

    Najnowsze