Urządzenia firmy Apple znane są ze swojej niezawodności. Modele wchodzące na rynek charakteryzują się większą wytrzymałością i lepszymi parametrami. Jednak niezależnie od wzmocnień, które oferuje nam producent, każdy iPhone może się zepsuć. W takim przypadku warto zwrócić się do pogwarancyjnego serwisu lub po prostu bezpośrednio do producenta.
Jakie uszkodzenia naprawi serwis pogwarancyjny?
Jednym z częstych uszkodzeń jest gniazdo do ładowania. Używanie nieoryginalnych ładowarek może wpłynąć na żywotność naszego gniazda. Zazwyczaj telefon ładujemy przynajmniej raz dziennie. Nieodpowiednie ułożenie kabla, czy też nierównomiernie podłączanie ładowarki także będzie miało przykre skutki.
Kolejną usterką, która jest codziennością w serwisach, to wymiana szybki lub wyświetlacza. Każdemu z nas choć raz smartfon wyślizgnął się z rąk i upadł na twarde podłoże. Powstałe pęknięcia w postaci „pajączka” mogą nas sporo kosztować w zależności, jaki element wyświetlacza uległ uszkodzeniu.
Wymiana głośnika, mikrofonu, czy też aparatu. Wszystkie elementy z biegiem czasu się zużywają. Serwis pogwarancyjny oferuje wymianę wszystkich elementów na nowe. Jeśli chcemy przedłużyć żywotność naszych podzespołów, to musimy od czasu do czasu wyczyścić telefon z zalegającego kurzu. Zazwyczaj to właśnie on jest powodem przegrzewania się wewnętrznych elementów iPhone’a.
Oryginalny serwis, czy może pogwarancyjny – co wybrać?
Producent oferuje nam punkt, gdzie możemy naprawić swój telefon. Jednak cennik, który przedstawiany jest na stronie, odstrasza wielu użytkowników. Powstały w Polsce serwisy, które oferują taką samą jakość usług za mniejszą cenę. Profesjonaliści wykonują prace z dbałością o każdy szczegół. Większość podzespołów jest delikatna, a wielkością przypominają ziarno grochu.
Wiedza i doświadczenie przy naprawie smartfonów jest ważna. Jeśli szukamy odpowiedniego serwisu, na samym początku warto wpisać w wyszukiwarkę internetową serwis iPhone Warszawa. Wyświetlą się punkty serwisowe, które oferują usługi w zależności od potrzeb klienta.
