Met Gala to jedno z najbardziej oczekiwanych wydarzeń roku w branży mody i rozrywki, jednak ostatnio znalazło się w cieniu niezwykłego zjawiska. W czasie ostatniej gali, na platformach społecznościowych takich jak X, zalały internet deepfakes, czyli zaawansowane generatywne obrazy AI przedstawiające celebrytów w wymyślnych strojach galowych.
Deepfakes na czerwonym dywanie: Nowa moda czy niebezpieczna gra?
Deepfakes, czyli obrazy generowane przez sztuczną inteligencję, które naśladują prawdziwe zdjęcia, stają się coraz bardziej popularne w mediach społecznościowych. Katy Perry, której nie było na gali, pojawiła się na zdjęciach w oszałamiającej sukni z trójwymiarowymi aplikacjami kwiatowymi. Innym razem widziano ją w stylizacji przypominającej Xenę, Wojowniczą Księżniczkę.
Technologia czy manipulacja: Gdzie jest granica?
Używanie generatywnej sztucznej inteligencji do tworzenia takich obrazów stawia wiele pytań etycznych. W jaki sposób możemy rozróżnić prawdziwe zdjęcia od tych wygenerowanych przez AI? Czy tego typu technologie mogą zagrażać wiarygodności informacji, które otrzymujemy?
Nieobecni na gali, tacy jak Rihanna czy Dua Lipa, również stali się „ofiarą” deepfakes. Wiele osób zastanawia się, jak prawo powinno reagować na takie przypadki. Czy celebryci mają prawo do ochrony swojego wizerunku przed tego typu manipulacjami?
Z jednej strony, deepfakes mogą być uznane za formę artystycznego wyrazu, z drugiej – mogą stanowić poważne zagrożenie dla prywatności i prawdziwości przekazywanych informacji. Jak społeczeństwo powinno zareagować na rosnącą obecność deepfakes w mediach społecznościowych? Niestety na ten moment obserwujemy głównie zjawisko popierania takiej formy wykorzystania AI. Domyślamy się jednak, że zdanie miłośników tego rozwiązania zdecydowanie zmieniłoby się w chwili, gdyby problem dotknął bezpośrednio ich.
Źródło: WIRED