Z marką MOVA przez ostatnie lata zdążyłem się już poznać i polubić. Nie próbują błyszczeć marketingowymi hasłami, nie każą Ci wierzyć, że każdy model to rewolucja. Zamiast tego z każdym kolejnym urządzeniem widać postęp – małe, ale sensowne ulepszenia. I właśnie taki jest MOVA Z60 Ultra Roller. Nie próbuje przewrócić świata robotów sprzątających do góry nogami, ale po tygodniu testów mogę stwierdzić jedno -przede wszystkim…naprawdę dobrze myje.
Pierwsze wrażenie? Widać klasę
Z60 od razu sprawia wrażenie solidnego. Ma elegancką konstrukcję, nową rolkę mopującą i stację, która gwarantuje pełną automatyzację. Nie jest to lekki, „uroczy” robocik – to poważny sprzęt, który wygląda tak, jakby wiedział, po co tu przyjechał. I w tym tkwi jego siła.
Robot po skończeniu pracy sam wraca, myje wałek gorącą wodą, suszy go ciepłym powietrzem, opróżnia zbiorniki i uzupełnia wodę. W praktyce nie musisz robić nic. Z60 „obsługuje się sam”, co w dzisiejszym zabieganym świecie jest czymś więcej niż wygodą – to po prostu spokój.

Mopowanie poziom wyżej
Nowy system HydroForce™ to coś, co od razu czuć w codziennym sprzątaniu. Rolka jest stale płukana przez 12 dysz, a brudna woda odsysana w czasie rzeczywistym. W efekcie robot nie rozmazuje zabrudzeń, tylko faktycznie je usuwa. W testach użyłem wszystkiego, co mogło go zaskoczyć – sok, kawa, sos sojowy, a nawet mleko z płatkami. Za każdym razem po jednym przejeździe podłoga była czysta i sucha w kilka minut.
Zaskoczyło mnie też, jak dobrze Z60 dobiera ilość wody. Nie ma mowy o zalewaniu podłogi ani przesuszaniu wałka. Równowaga jest idealna. Wałek w trakcie pracy delikatnie się „napuszcza”, co utrzymuje jego miękkość i stały kontakt z podłogą. To rozwiązanie proste, ale genialne w skutkach. Wreszcie mopowanie robotem daje efekt porównywalny z ręcznym sprzątaniem.

Siła, która nie zagłusza Twojego funkcjonowania
Siła ssania 28 000 Pa brzmi efektownie, ale ważniejsze jest to, jak została wykorzystana. MOVA nie idzie tu w hałaśliwą demonstrację mocy – Z60 pracuje cicho i stabilnie, a jednocześnie zbiera wszystko, co napotka. Kurz, piasek, sierść, włosy – wszystko znika z podłogi bez śladu.
System szczotek TroboWave™ DuoBrush łączy gumę i włosie, co sprawdza się zarówno na panelach, jak i dywanach. Włosy nie wplątują się w wałek, a czyszczenie jest naprawdę minimalne. Po tygodniu testów nie musiałem zaglądać do środka – i to mówi więcej niż jakikolwiek parametr.

Dokładność przy krawędziach i narożnikach
Tu również widać dopracowanie. Z60 nie ma problemu z listwami i rogami pomieszczeń. Dzięki systemowi MaxiReach™ jego wysuwana szczotka boczna dociera do miejsc, które dotąd były poza zasięgiem. Robot podjeżdża blisko, ustawia się pod kątem i zbiera cały kurz przy ścianie.
Nie ma już efektu „półksiężyca” w narożnikach. Wszystko jest równe, czyste, estetyczne. To właśnie ten rodzaj udoskonalenia, którego nie zauważa się od razu, ale po kilku dniach zaczyna się go doceniać.

Dywany – bez ryzyka i bez wysiłku
System AutoShield™ automatycznie wykrywa dywan i unosi mop o 14 mm, jednocześnie zwiększając siła ssania. Nie trzeba nic ustawiać, niczego pilnować. Z60 przejeżdża z paneli na dywan, czyści, po czym wraca do trybu mopowania – wszystko dzieje się płynnie i bezbłędnie.
Testowałem go na trzech rodzajach dywanów, w tym jednym z dłuższym włosiem. W każdym przypadku efekt był ten sam – żadnych mokrych plam, żadnego zacięcia. MOVA wyraźnie dopracowała ten element, bo teraz dywany przestały być dla robota problemem, a stały się częścią codziennej rutyny.

Mobilność na poziomie
Z60 potrafi pokonywać progi do 8 cm, co w praktyce oznacza, że przejedzie między pomieszczeniami bez Twojej pomocy. Za ten efekt odpowiada system StepMaster™ 2.0 z ruchomym podwoziem LiftPro™ – robot potrafi delikatnie unieść swoje przednie koła, „wspiąć się” na listwę i płynnie ruszyć dalej. Nie ma tu gwałtownych uderzeń ani szarpania – wszystko dzieje się miękko, z wyczuciem, jakby naprawdę rozpoznawał, po czym jedzie.
Dodatkowo technologia FlexScope™ z czujnikiem DToF pozwala mu dostosowywać wysokość w zależności od otoczenia. W momencie, gdy robot wykrywa niższy prześwit, jego górny sensor automatycznie się obniża, co zmniejsza całkowitą wysokość urządzenia do zaledwie 9,6 cm. Dzięki temu Z60 bez problemu wjeżdża pod kanapę, komodę czy szafkę RTV – miejsca, do których większość robotów po prostu się nie dostaje.

Dwa roztwory, dwa podejścia
System DuoSolution™ to nowy pomysł MOVA na większą elastyczność. Robot ma dwa oddzielne pojemniki na płyny – jeden do standardowego czyszczenia, drugi np. do neutralizacji zapachów. W aplikacji MOVAhome można przypisać, który roztwór ma być używany w konkretnych pomieszczeniach.
Proste, ale bardzo praktyczne. Ja ustawiłem zwykły płyn w salonie i zapachowy w kuchni. Działało bezbłędnie, a robot sam wybierał odpowiedni roztwór. To przykład funkcji, która nie jest efekciarska, ale po prostu przydaje się w codziennym życiu.

Aplikacja MOVAhome
Aplikacja pozostała minimalistyczna i stabilna. MOVA nie próbuje tworzyć z niej centrum dowodzenia wszechświatem – i dobrze. Mapowanie trwa kilka minut, można tworzyć strefy, ustawiać harmonogramy, dopasować poziom wody i siły ssania. Wszystko działa szybko i bez błędów.
U mnie robot startuje codziennie o 15.30 rano. Kiedy wracam do domu, podłogi są czyste, mop suchy, stacja gotowa. Nie ma powiadomień o aktualizacjach, nie ma zawieszeń, nie ma kombinowania. To właśnie taki rodzaj inteligencji, który lubię: cichy, niewidoczny, ale skuteczny.
Aha – bardziej spostrzegawczy fani piłki nożnej już pewnie zauważyli, że głosem naszego robota może być…Luka Modrić!
MOVA Z60 Ultra Roller wchodzi w rytm Twojego domu
Nie będę pisał, że Z60 Ultra Roller to rewolucja. Nie jest. To raczej dojrzała ewolucja, która pokazuje, że MOVA wie, co robi. Ten robot nie próbuje błyszczeć – po prostu codziennie wykonuje swoją pracę, i robi to z klasą.
W cenie około 5999 zł dostajemy sprzęt, który naprawdę można zostawić samemu sobie. Nie wymaga opieki, nie prosi o atencję. Działa cicho, dokładnie i konsekwentnie. W świecie, w którym wiele urządzeń próbuje być „mądrzejsze od użytkownika”, MOVA Z60 Ultra Roller udowadnia, że prawdziwa inteligencja to ta, której wcale nie trzeba zauważać.
