More

    Dlaczego nie możemy słyszeć dźwięków w kosmosie?

    Unosisz się w przestrzeni kosmicznej, otoczony gwiazdami, planetami…i ciszą tak absolutną, że aż dzwoni w uszach. Możesz zobaczyć eksplozję gwiazdy, rozbłysk meteorytu czy start rakiety, ale… niczego nie usłyszysz.

    To nie dlatego, że coś jest z Tobą nie tak. Po prostu fizyka kosmosu rządzi się własnymi prawami, a jednym z nich jest brak klasycznego dźwięku, jaki znamy z Ziemi. Dlaczego tak się dzieje i czy ta „cisza” jest naprawdę całkowita?

    Powietrze – niewidzialny nośnik dźwięku

    Dźwięk to nic innego jak fala mechaniczna, czyli drgania cząsteczek przekazywane z jednej do drugiej. Na Ziemi rolę „kuriera” dla tych drgań pełni powietrze, woda lub inne ciała stałe. Gdy mówisz, Twoje struny głosowe wprawiają w ruch cząsteczki powietrza, a te przekazują sygnał dalej – aż do czyjegoś ucha. W kosmosie jednak panuje próżnia, co oznacza, że nie ma tam praktycznie żadnych cząsteczek, które mogłyby przekazywać drgania. Bez medium dźwięk po prostu nie ma jak się rozprzestrzenić.

    W efekcie – choć gwiazdy wybuchają, planety zderzają się, a komety pędzą w zawrotnym tempie – wszystko to odbywa się w ciszy, jeśli patrzymy z punktu widzenia ludzkiego ucha.

    Mit filmowej burzy w kosmosie

    Hollywood uwielbia ignorować ten fakt. W filmach science fiction często widzimy i słyszymy potężne eksplozje, strzały laserów czy ryk silników statków kosmicznych. W rzeczywistości, gdybyś znalazł się obok takiej sceny w przestrzeni, usłyszałbyś… nic. Twórcy dodają dźwięki, bo widzowie są do nich przyzwyczajeni – obraz bez akustycznego „mięsa” wydaje się dziwnie płaski. To zabieg czysto artystyczny, a nie odzwierciedlenie prawdy.

    Astronauci i ich prywatny „dźwiękowy świat”

    Co ciekawe, astronauci na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej wcale nie żyją w absolutnej ciszy. Choć kosmos na zewnątrz jest pusty akustycznie, wnętrze stacji wypełnia całkiem sporo odgłosów: buczenie wentylatorów, szum systemów podtrzymywania życia czy rozmowy przez mikrofony.

    Dźwięk przenosi się tam dzięki powietrzu w hermetycznych modułach. A gdyby dwóch astronautów wyszło w przestrzeń kosmiczną, mogliby się komunikować tylko radiowo – ich głosy byłyby zamieniane na fale elektromagnetyczne, które mogą podróżować w próżni.

    Dźwięki, których nie usłyszysz, ale możesz „zobaczyć”

    Kosmos nie jest całkowicie pozbawiony fal – po prostu większość z nich to fale elektromagnetyczne (jak światło) lub fale grawitacyjne. Są też fale akustyczne w bardzo gęstych obszarach, np. we wnętrzu gwiazd czy w atmosferach planet. Tam dźwięk istnieje, ale jego częstotliwości są często tak niskie, że nasze ucho nie byłoby w stanie ich zarejestrować. NASA wielokrotnie przekształcała dane z takich fal na słyszalny dla nas dźwięk – stąd te słynne, hipnotyzujące „pieśni kosmosu”, które tak naprawdę są artystyczną interpretacją pomiarów naukowych.

    Gdyby kosmos miał powietrze…

    Teoretycznie, gdyby przestrzeń międzygwiezdna była wypełniona gazem podobnym do ziemskiej atmosfery, każde zdarzenie w kosmosie byłoby głośnym spektaklem. Wyobraź sobie huk supernowej, który dociera do Ciebie miliony lat po tym, jak gwiazda wybuchła – brzmiałby jak najpotężniejsza burza, jaką można sobie wyobrazić. Problem w tym, że taka „dźwiękowa wersja” kosmosu byłaby dla naszabójcza – gęsty gaz utrudniałby ruch planet, a fale uderzeniowe mogłyby niszczyć całe układy.

    Cisza, która jest złudzeniem

    Choć mówimy o „ciszy w kosmosie”, tak naprawdę jest to cisza tylko dla ludzkich uszu. Instrumenty naukowe są w stanie „słyszeć” kosmos w inny sposób – rejestrując drgania, zmiany pola magnetycznego czy fale radiowe. Dla naukowca to jak muzyka pełna danych, które można odtworzyć na głośnikach w formie dźwięku. I choć nie jest to prawdziwy dźwięk w sensie fizycznym, daje nam poczucie, że wszechświat ma swój własny, ukryty rytm

    Cisza mówi więcej niż dźwięk

    Ta absolutna próżnia sprawia, że kosmos wydaje się jeszcze bardziej tajemniczy i majestatyczny. Brak dźwięku oznacza, że wszystko, co wiemy o odległych wydarzeniach, dociera do nas przez światło i fale elektromagnetyczne. Daje to poczucie obcowania z czymś, czego nasze zmysły nie są w stanie w pełni pojąć – a to czyni eksplorację kosmosu jeszcze bardziej fascynującą.

    Patrząc w nocne niebo, widzimy miliony „cichych” historii, które rozgrywają się bez jednego szeptu – ale jeśli dobrze się wsłuchasz w dane i obrazy, one opowiedzą Ci wszystko.

    Rafał
    Rafał
    Właściciel / Redaktor Naczelny Numag.pl / Pasjonat brytyjskiej muzyki i włoskiej motoryzacji

    Najnowsze