More

    Czy zimą spalamy więcej kalorii?

    Kiedy robi się zimno, wielu z nas zauważa, że szybciej łapie głód, a apetyt staje się większy niż latem. Czy nasz organizm rzeczywiście spala więcej kalorii zimą, czy to tylko wrażenie wynikające z krótszych dni i długich wieczorów przy gorącym kakao? Temat ten nie jest prosty, bo odpowiedź zależy od kilku czynników – od tego, jaką mamy aktywność fizyczną, jak długo przebywamy na dworze, a nawet jak bardzo nasz organizm reaguje na chłód.

    Warto przyjrzeć się temu bliżej, bo zrozumienie mechanizmów spalania energii w niskich temperaturach pozwala lepiej kontrolować dietę i wagę w trakcie zimowych miesięcy.

    Termogeneza – naturalny piec w ciele!

    Nasze ciało nie lubi wychłodzenia i robi wszystko, by utrzymać stałą temperaturę około 36,6°C. Kiedy na zewnątrz panuje mróz, organizm uruchamia proces zwany termogenezą, czyli produkcją ciepła. Odbywa się to na kilka sposobów – od drżenia mięśni, które przypomina mini-trening, po aktywność specjalnego rodzaju tkanki tłuszczowej, tzw. brązowej. Brązowa tkanka tłuszczowa działa jak naturalny piec: zamiast magazynować energię jak biała tkanka, spala ją, by wytworzyć ciepło. To oznacza, że im częściej jesteś narażony na zimno, tym więcej kalorii organizm może zużyć na samo ogrzanie się.

    Ruch na świeżym powietrzu a spalanie kalorii

    Nie bez znaczenia jest też aktywność fizyczna. Spacer po mrozie, jazda na nartach czy odśnieżanie chodnika potrafią „wyciągnąć” z nas znacznie więcej energii niż podobny wysiłek w cieplejszych warunkach. Organizm musi wtedy nie tylko zasilać pracę mięśni, ale też dodatkowo ogrzewać ciało.

    Badania pokazują, że przy ujemnych temperaturach wydatek energetyczny podczas umiarkowanego wysiłku może wzrosnąć nawet o kilkanaście procent. Nic dziwnego, że zimowa wycieczka w góry czy bieganie w chłodnym powietrzu daje uczucie większego zmęczenia niż identyczny trening wiosną.

    Dlaczego zimą częściej jesteśmy głodni?

    Choć faktycznie spalamy trochę więcej energii, zimą często równoważymy to wzmożonym apetytem. To biologiczny mechanizm obronny – w przeszłości, kiedy nasi przodkowie mieli utrudniony dostęp do jedzenia w mroźne miesiące, organizm „wołał” o więcej kalorii, by zgromadzić zapasy. Dziś nie musimy już magazynować tłuszczu na zimę, ale sygnały z ciała pozostają takie same. Efekt? Łatwiej sięgamy po syte, kaloryczne potrawy i słodycze, które dostarczają szybkiej energii.

    Zimni odporni – różnice indywidualne

    Nie każdy spala zimą tyle samo. Osoby o szczupłej sylwetce i niskim poziomie tkanki tłuszczowej odczuwają chłód mocniej, dlatego ich organizm może wytwarzać więcej ciepła kosztem kalorii. Z kolei ludzie z większą warstwą tłuszczu działają trochę jak w kurtce – ich ciało jest lepiej izolowane i mniej energii traci na ogrzewanie. Do tego dochodzą różnice genetyczne – u niektórych osób brązowa tkanka tłuszczowa jest bardziej aktywna, co dodatkowo zwiększa spalanie.

    Bilans energii

    Czy więc można powiedzieć, że zimą automatycznie chudniemy? Niekoniecznie. Owszem, organizm pracuje ciężej, żeby nas ogrzać, ale zazwyczaj ten dodatkowy wydatek kaloryczny nie jest aż tak duży, by znacząco wpłynąć na wagę. To kilkadziesiąt do kilkuset kalorii dziennie w zależności od ekspozycji na zimno i aktywności fizycznej. W praktyce łatwo to „przykryć” jednym kubkiem gorącej czekolady czy kawałkiem ciasta.

    Z drugiej strony, jeśli zimą lubisz sporty na świeżym powietrzu i spędzasz sporo czasu na dworze, możesz wykorzystać naturalne mechanizmy organizmu jako sprzymierzeńca w spalaniu kalorii.

    Gdy zimno staje się sprzymierzeńcem?

    Niektóre badania sugerują, że regularne krótkie ekspozycje na chłód – np. spacery w zimnym powietrzu czy nawet zimne prysznice – mogą aktywować brązową tkankę tłuszczową i wspierać metabolizm. To nie cudowny sposób na odchudzanie, ale ciekawy dodatek, który w połączeniu ze zbilansowaną dietą i ruchem może ułatwić utrzymanie formy. Trzeba jednak pamiętać, że przesadne wychładzanie organizmu jest niebezpieczne i zamiast pomóc, może zaszkodzić!

    Zimowa prawda o kaloriach

    Ostatecznie spalanie kalorii zimą zależy od tego, jak żyjesz i ile czasu spędzasz w zimnie. Jeśli większość dnia przebywasz w ogrzewanym biurze, a z samochodu do domu masz kilka kroków, nie odczujesz wielkiej różnicy. Ale jeśli aktywnie korzystasz z zimowych warunków – jeździsz na nartach, spacerujesz, morsujesz czy po prostu często chodzisz pieszo w mroźne dni – Twój organizm faktycznie zużyje więcej energii. To ciekawy przykład, jak środowisko wpływa na nasz metabolizm i jak bardzo jesteśmy związani z naturą, nawet w świecie pełnym centralnego ogrzewania i ciepłych kurtek.

    Rafał
    Rafał
    Właściciel / Redaktor Naczelny Numag.pl / Pasjonat brytyjskiej muzyki i włoskiej motoryzacji. Od ponad 10 lat zajmuje się dziennikarstwem technologicznym, specjalizuje się w testach elektroniki użytkowej i trendach w branży IT

    Zobacz też