Nowa Mafia to tytuł, na który czekałem z niecierpliwością, z mieszanką nadziei i obaw. Po latach spędzonych z serią – od pierwszej, cudownej Mafia: The City of Lost Heaven z 2002 roku, przez bardzo dobrą drugą odsłonę, aż po rozczarowującą dla mnie „trójkę” i całkiem udany remake – uznałem, że nowa odsłona może pójść w dwie strony. Albo powróci do filmowej formuły, którą pokochałem, albo znowu spróbuje udawać nadmuchanego sandboksa z nadmiarem powtarzalnych aktywności. Na szczęście twórcy postawili na to pierwsze – i choć nie obyło się bez potknięć, to pod względem struktury gry jest to zdecydowanie powrót do formy.
Ukończenie kampanii, zebranie wszystkich znajdziek i wbicie platynowego trofeum zajęło mi około 20 godzin. W tym czasie zdążyłem nie tylko wciągnąć się w fabułę, ale też poczuć klimat Sycylii początku XX wieku. The Old Country jest jednak takim przypadkiem, w którym obok rzeczy świetnych znajdziemy rozwiązania co najmniej dyskusyjne.
Historia jak za starych czasów
Największą zaletą The Old Country jest powrót do rozdziałowej struktury kampanii. Nie ma tu wielkiego, pustego miasta z setką powtarzalnych zajęć. Każdy rozdział ma określoną długość, dynamikę i znaczenie fabularne. Swobodna eksploracja jest możliwa, ale tylko w oddzielnym trybie, dzięki czemu sama historia jest skoncentrowana, bez sztucznego rozwlekania. Dla mnie to ogromny plus – w Mafia 3 czułem, że twórcy na siłę próbują zrobić grę z otwartym światem, przez co traciła na tempie i klimacie.
Scenariusz w nowej produkcji Hangar 13 jest ciekawy, a postacie drugoplanowe są zaskakująco dobrze napisane. Niektórzy bohaterowie wzbudzają sympatię, inni działają na nerwy, co tylko podkreśla ich charakter. Nasz protagonista – Enzo Favara – to postać o przykrej historii, a my jako gracze mamy okazje towarzyszyć mu w powolnemu pięciu się ku szczytowi mafijnej kariery. Enzo nie jest tak charyzmatyczny, jakby można by oczekiwać od głównej postaci z tej serii – brakuje mu tego magnetyzmu, który mieli Tommy Angelo czy Vito Scaletta. Historia młodego Favary jest jednak bardzo angażująca i jestem pewien, że przed niektórymi ekranami poleci łezka z oka.
Jednym z najmocniejszych elementów fabuły jest wątek miłosny, przypominający mi dramat „Romeo i Julia”. Napięcie, emocje i zakazane uczucie – wszystko to sprawia, że chciałem jak najszybciej poznać dalszy ciąg. Wplecenie tego motywu w realia sycylijskich konfliktów rodzinnych daje dodatkową głębię i sprawia, że gra na chwilę wychodzi poza schemat typowej mafijnej opowieści.
Oprawa graficzna – piękno Sycylii i drobne problemy
The Old Country korzysta z silnika graficznego Unreal Engine 5, co widać od pierwszych minut. Sycylijskie krajobrazy wyglądają obłędnie – od zalanych słońcem uliczek miasteczek po pola i lasy, w których światło przebija się przez liście. Miasta tętnią klimatem początku XX wieku, a samochody i elementy otoczenia świetnie oddają realia epoki.
Problem zaczyna się wtedy, gdy wkraczamy w gęściej zabudowane obszary. Tryb jakości oferuje klasyczne 30 klatek – mamy jednak 2025 rok, a ja preferuję rozgrywkę w wyższej liczbie fps kosztem grafiki. I niestety…w trybie wydajności zarówno na klasycznym Playstation 5, jak i na Playstation 5 Pro doświadczyłem bolesnych spadków liczby klatek, mocnego screen tearingu, a czasem dziwnych artefaktów graficznych. Co gorsza, doczytywanie tekstur i inne problemy pojawiały się nawet w cutscenkach – momentach, które powinny być wizytówką dopracowania.
No i animacje postaci. W kontraście do nowoczesnej grafiki ruchy postaci wyglądają jak z gry sprzed 10–15 lat. Przestoje między animacjami, brak płynności i uproszczona mimika twarzy sprawiają, że w scenach dialogowych często czuć brak naturalności. Postacie potrafią też blokować się w dziwnych miejscach, co wybija z immersji. Pamiętajmy, że The Old Country nie jest pełnoprawnym tytułem AAA, ale ten dysonans między jakością scenerii a animacjami trudno zignorować.
Dawne Strony i muzyka
Ścieżka dźwiękowa pasuje do realiów i skutecznie buduje nastrój. Główny temat muzyczny, który poznajemy już w menu gry, potrafi poruszyć i idealnie wprowadza w klimat opowieści. Choć w trakcie rozgrywki poznamy różne jego aranżacje oraz kilka innych utworów to muzyka w nowej Mafii nie jest mimo wszystko tak charakterystyczna i zapadająca w pamięć jak miało to miejsce na przykład w pierwszej odsłonie serii.
Ciekawostka – motyw główny The Old Country od razu przywiódł mi na myśl fragment utworu „East Hastings” (fragment The Sad Mafioso) zespołu Godspeed You! Black Emperor, znany m.in. z filmu „28 Dni Później”. Skojarzenie to może być przypadkowe, ale jest na tyle wyraźne, że trudno było mi o tym nie myśleć. Sprawdźcie sami!
Nowe mechaniki z ich zaletami i wadami
Pod względem struktury rozgrywki i misji, The Old Country przypomina pierwszą Mafię i jej remake, ale twórcy zdecydowali się dodać nowe mechaniki – jak to zwykle bywa, jedne udane, inne niekoniecznie. Funkcja „Intuicji”, pozwalająca widzieć przeciwników przez ściany, według mnie zupełnie nie pasuje do klimatu tej serii. Zamiast poczucia zagrożenia i konieczności rozważnego planowania, dostajemy wygodne „podpowiadanie” graczowi.
Twórcy postawili też na liczne segmenty skradankowe. Problem w tym, że przeciwnicy niemal zawsze ustawiają się tyłem do bohatera, co czyni eliminacje banalnymi. Gra pomaga aż do przesady – skrzynie na ciała wrogów stoją dokładnie tam, gdzie ich potrzebujemy, a AI wrogów jest przewidywalne. Należy docenić, że przeciwnicy potrafią utrudniać nam trafianie chowaniem się i przeskakiwaniem między przeszkodami oraz zachodzeniem od tyłu. Finalnie – nawet na wysokim poziomie trudności gry nie powinniście mieć większych problemów podczas potyczek.
Pojedynki 1 vs 1 na noże to kolejny element, który budzi mieszane uczucia. Fabuła dość często zmusza nas do rozwiązywania ważnych starć w ten sposób, a sam system walki ostrzem jest mało atrakcyjny. Zamiast napięcia monotonia. Jest to kolejna wprowadzona mechanika, którą spotkamy w innych produkcjach, a której zapożyczenie zadziałało Mafii jedynie na niekorzyść.
Mimo to – muszę przyznać, że rozbudowany system noży z różnymi typami i unikalnymi bonusami to miłe zaskoczenie. Mamy trzy główne kategorie noży, a w każdej kilka egzemplarzy z odmiennym wyglądem i funkcjonalnością – np. automatyczne łupienie przeciwnika po eliminacji. Ten element wprowadza świeżość i daje pole do eksperymentowania z ekwipunkiem.
Pojazdy, konie i wyścig w tradycyjnym stylu
Ze względu na realia początku XX wieku samochodów w grze jest niewiele, ale każdy egzemplarz jest dopracowany wizualnie i przyjemny w prowadzeniu. Twórcy świetnie oddali wrażenia z jazdy starymi pojazdami – są wolniejsze, cięższe, ale mają swój urok. Obok nich pojawiają się konie, które można dosiąść, choć w kampanii korzystamy z nich rzadko. W trybie swobodnym wybór między koniem, a autem dodaje trochę uroku eksploracji.
Tradycyjnie dla serii mamy też wyścig samochodowy – tym razem jednak wyraźnie łatwiejszy niż w poprzednich odsłonach. Może to rozczarować weteranów serii, ale też oszczędzi frustracji mniej doświadczonym graczom.
Znajdźki i rozwój postaci
Fani kolekcjonowania znajdą tu sporo atrakcji. Powracają lisy z remake’u pierwszej Mafii, są magazyny, zdjęcia oraz kapliczki, przy których można się pomodlić – tu wyraźnie widać inspirację Ghost of Tsushima.
Do tego dochodzi system ulepszania „paciorka” – małego elementu ekwipunku, który można modyfikować, by zwiększyć możliwości Enzo, np. przyspieszyć regenerację zdrowia czy zwiększyć ilość amunicji zbieranej od wrogów. To drobny, ale przydatny system, który zachęca do wykonywania opcjonalnych aktywności.
Mafia dla fanów serii
Mafia: The Old Country to przede wszystkim solidny i długo wyczekiwany powrót do korzeni serii. Klimat, fabuła, struktura misji – wszystko to sprawia, że fani pierwszej części poczują się jak w domu. Co prawda gra na tym wczesnym etapie cierpi na problemy techniczne oraz na niedopracowane animacje ale oferuje przeżycie historii, która daje do myślenia i z pewnością zapamiętamy ją na długo.
To bardzo dobra Mafia, ale tylko niezła gra jako całość. Jeśli twórcy naprawią błędy i zoptymalizują silnik, The Old Country może stać się znacznie lepszym doświadczeniem i obowiązkową pozycją dla wszystkich fanów mafijnych klimatów.
OCENA GRY
Oprawa audiowizualna: 8
Fabuła: 9
Gameplay: 7
Stan techniczny: 5
Fun Factor: 7
OGÓŁEM: 7.2